Moroch: Każdy patrzy kogo nam podebrać

morochLKS Niemstów-Siedlce w ostatnim czasie ma problemy z ustabilizowaniem swojego zespołu. Drużyna występująca w B-klasie przy każdej okazji jest „rozbierana” z zawodników przez ekipy występujące w wyższych ligach. O tej powtarzającej się sytuacji rozmawialiśmy z prezesem klubu – Andrzejem Morochem.

Drużyna z Gminy Lubin miała bardzo dobry początek rundy jesiennej sezonu 2016/2017, jednak w końcówce zmagań prezentowała się zdecydowanie gorzej. Ostatecznie LKS Niemstów-Siedlce na półmetku rozgrywek zajmuje czwarte miejsce w grupie II legnickiej B-klasy.

– Przegraliśmy jakieś tam mecze ale też wiadomo skład. Rozbierają nam zawodników i jak mamy ludzi to gramy, a jak nie mamy to wiadomo jak to w B-klasie. Każdy patrzy kogo nam tam podebrać i tak to jest, że ciężko utrzymać w B-klasie silny zespół. – mówi Andrzej Moroch, prezes i trener LKS Niemstów-Siedlce.

Jak podkreśla prezes drużyny zawodnicy, którzy odchodzą z klubu w zdecydowanej większości grają o dwie, a czasami jak w przypadku Michała Matkowskiego trzy szczeble rozgrywkowe wyżej.

– Nie wolno zamykać drogi zawodnikom, którzy chcą się rozwijać, bo granie na poziomie B-klasy a na poziomie okręgówki czy IV ligi, bo jeden z naszych zawodników poszedł do IV ligi no to jest różnica. My teraz musimy jakiś nabór zawodników zrobić, którzy muszą zasilić szeregi w miejsce tych, którzy po prostu opuścili. Zobaczymy jak to będzie. – dodaje prezes drużyny łączonej Niemstowa i Siedlec.

Pierwszym etapem przygotowań do rundy wiosennej był turniej o Puchar Przewodniczącego Rady Gminy Lubin, w którym podopieczni Andrzeja Morocha zajęli pierwsze miejsce.

– Zawsze twierdzę, że w ogóle powinniśmy się tym bawić niezależnie czy to jest na dużym boisku czy na hali. Oczywiście emocje sportowe też zawsze są i każdy chcę wygrać, ale w ramach rozsądku. – kończy Andrzej Moroch.

 

Dodaj komentarz