Wiele atrakcyjnych ataków, solidnych podwójnych czy potrójnych bloków, a nawet zwycięstwo w jednym z setów. Pomimo ambitnej gry ekipy Marcelo Fornckowiaka, przegrała ona z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle 3:1.
Pierwszy punkt został zdobyty przez ZAKSĘ, po autowej zagrywce „Miedziowych Lisów”. Przyjmujący Aleksander Śliwka podwyższył na 2:0. Przyjmujący Robinson Dvoranen zdobył pierwszy punkt dla przyjezdnych. Przez całego seta gospodarze utrzymywali bezpieczne prowadzenie, ostatecznie wygrywając 25:21. Druga część meczu to z początku błędy własne ZAKSY, a także dobra zagrywka Cuprum Lubin, między innymi as serwisowy kapitana Mateusza Sacharewicza. Choć ekipa trenera Nikola Grbivia skutecznie goniła wynik to ta część meczu padła łupem „Lisów”, które wygrały 23:25. Podrażnieni tym faktem gospodarze w trzecim secie szybko wylali swoją sportową złość wychodząc na prowadzenie 5:0. ZAKSA w tej części meczy była lepsza i w konsekwencji wygrała sporą różnicą, bo 25:12. Czwarta część meczu do znakomite wymiany i punkty zdobywane przez Przemysława Smolińskiego czy Bartłomieja Lipińskiego, a po stronie gospodarzy przez Łukasza Wiśniewskiego czy Arpada Barotiego. Szybko na tablicy wyników było po 3. Później lepiej atakowali gospodarze, a na zagrywce błędy popełniali goście. Z czasem to „Miedziowe Lisy” goniły wynik. Warte podkreślenia są tutaj mocne ataki Jakuba Ziobrowskiego (znanego w poprzednim sezonie z pseudonimu J23), a także bloków Kamila Maruszczyka. Pomimo ambitnej gry, Cuprum Lubin nie zdołało przeciwstawić się broniącej tytułu mistrzowskiego ZAKSIE.
24 kolejka PlusLigi, Hala Azoty
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Cuprum Lubin 3:1 (25:21, 23:25, 25:12, 25:21)
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Kaczmarek, Parodi, Stępień, Walawender, Toniutti, Łukasik, Jungiewicz, Wiśniewski, Śliwka, Warda, Semeniuk K., Baróti, Smith, Rejno, Smolarczyk, Grygiel, Szaniawski, Walczak, Libero: Zatorski, Banach.
Cuprum Lubin: Lipiński, Maruszczyk, Zawalski, Gorzkiewicz, Ziobrowski, Dvoranen, Biegun, Smoliński, Tavares, Sacharewicz, Domagała, Morozau, Libero: Gruszczyński, Makoś.
Fot. Paweł Andrachiewicz
