Miedź czeka na Chrobrego

miedź_derbyJuż jutro, 5 kwietnia, derbowy pojedynek Miedzi Legnica z Chrobrym Głogów. Choć ekipy z naszego regionu dzieli w I-ligowej tabeli przepaść, nikt nie ma wątpliwości, że gospodarzy czeka arcytrudne spotkanie.

W ostatnich latach większość pojedynków Miedzi z Chrobrym kończyła się podziałem punktów. Tak było choćby w ubiegłym roku, gdy w Głogowie Miedź zremisowała 1:1, dzięki bramce Petteriego Forsella. Czy tym razem będzie inaczej?

Chrobry zajmuje obecnie miejsce barażowe, a w ostatniej kolejce uległ na własnym terenie Stali Mielec. Aby uniknąć nerwowej walki o utrzymanie głogowianie muszą po prostu zacząć wygrywać. Tymczasem podopieczni Ryszarda Tarasiewicza depczą po piętach najlepszym ekipom zaplecza ekstraklasy, w dodatku w tym roku przegrali tylko raz, na wyjeździe z Oimpią Grudziądz. Nastroje w obu obozach są zatem odmienne, równie duża będzie jednak z pewnością determinacja zawodników, z jaką wybiegną jutro na murawę stadionu im. Orła Białego. Trener legniczan unika dyskusji o potencjale rywala czy emocjach, jakie towarzyszą derbowym starciom. Chce po prostu, by jego podopieczni grali tak, jak dotychczas.

– Zdajemy sobie sprawę, że są mecze szczególnie ważne dla kibiców. My będziemy chcieli pokazać to, co w poprzednich meczach – zapowiada Tarasiewicz. Na pytanie o walkę, jaka czeka zielono-niebiesko-czerwonych w najbliższym spotkaniu odpowiada krótko: – My już się nacierpieliśmy, znamy ten ból. W wielu meczach musieliśmy się naorać, żeby wygrać. Bez znaczenia, czy przeciwnikiem jest Chrobry czy inna drużyna.

Problemem dla szkoleniowca mogą być braki kadrowe. Przeciwko głogowianom nie wystąpi raczej Hiszpan de Amo Perez, który dopiero rozpoczął treningi z zespołem. W szeregach legniczan jest jeszcze dwóch zawodników, którzy raczej nie pojawią się na boisku z powodu kontuzji. O kim mowa? Tego Ryszard Tarasiewicz nie chciał zdradzić.

Dla legniczan jest jednak i dobra nowina. Po sobotnim meczu z Chojniczanką Chojnice kapitan Wojciech Łobodziński narzekał na murawę, a tamtejsze boisko nazwał pastwiskiem. Tym razem Miedź zagra u siebie, na płycie, którą klub określa jako jedną z najlepszych w I lidze.

– Nie mówię, że jesteśmy zespołem, który w tej lidze najlepiej gra piłką, ale kiedy trawa jest we wszystkich sektorach boiska, to zawsze jest lepiej. I dla nas i dla kibiców – komentuje trener Tarasiewicz. – Liczymy na zwycięstwo! – dodaje.

Pierwszy gwizdek meczu Miedź – Chrobry już jutro, 5 kwietnia, na stadionie im. Orła Białego w parku Miejskim o godz. 18.30.

Dodaj komentarz