LUBIN. Zremisowali w meczu o sześć punktów

PA3_7850

W rozegranym spotkaniu pomiędzy Widzewem Łódź a KGHM Zagłębiem Lubin padł remis 0:0. Pomimo wielu szans na zdobycie goli, do Lubina piłkarze trenera Oresta Lenczyka wrócili z jednym oczkiem. Spotkanie z łodzianami śmiało można było nazywać meczem o sześć punktów, ponieważ obie drużyny walczą o utrzymanie w T-Mobile Ekstraklasie.

Gospodarze powinni objąć prowadzenie w 20. minucie meczu. Yani Urdinov doszedł do strzału z pola karnego, ale z bliskiej odległości fatalnie spudłował. Chwilę później gorąco było pod drugą bramką. David Abwo nie zdołał jednak w dobrej sytuacji zatrudnić Patryka Wolańskiego. Najbliżej otworzenia wyniku w pierwszej połowie był w 34. minucie Jiri Bilek. Czech postawił jednak na siłę i trafił prosto w bramkarza Widzewa.

Druga połowa długo stała pod znakiem wzajemnej niedokładności w rozegraniu akcji. Ciekawiej zrobiło się dopiero w 62. minucie, kiedy to czujność bramkarza Widzewa sprawdził Johan Bertilsson. Szwed kopnął bardzo mocno, ale Wolański nie popełnił błędu i dobrze interweniował. W odpowiedzi zaskakujący strzał oddał Mateusz Cetnarski. Futbolówka po tej próbie otarła się o poprzeczkę.

Zwycięstwo Zagłębiu mógł zapewnić Arkadiusz Piech. W 89. minucie doszedł on do strzału głową, ale z bliska trafił w poprzeczkę. Ostatecznie kibice w Łodzi nie doczekali się na gole. Podział punktów raczej nie zadowala żadnej z drużyn czego nie ukrywał trener Miedziowych – Orest Lenczyk.

Mecz, który się odbył obydwie drużyny chciały wygrać. O tym, jak ważny to mecz dla klubów, nie będę mówił, to widać po tabeli. Po 90 minutach mogę powiedzieć, że to my dziś byliśmy bliżsi zwycięstwa a zabrakło najważniejszego. Zdobycia bramki.  – podsumował na pomeczowej konferencji prasowej trener Zagłębia.

Dodaj komentarz