LUBIN. Derby dla Zagłębia!

PA2_7321Bezcenne zwycięstwo zanotowali piłkarze ręczni Zagłębia Lubin. Podopieczni Jerzego Szafrańca wygrali w derbowym meczu ze Śląskiem Wrocław 32:27 (16:13) i przybliżyli się do utrzymania w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Mecz rozpoczęli lubinianie ale pierwszą bramkę zdobył Maciej Ścigaj. Odpowiedzią miedziowych była petarda z drugiej linii Faruka Halilbegovica i rzut ze skrzydła Wojciecha Gumińskiego. W piątej minucie znów trafił Bośniak i było 3:1. Kiedy swoją drugą bramkę zdobył „Guma”, przy stanie 4:1 o czas dla swojej drużyny poprosił Piotr Przybecki. Śląsk miał swoje szanse, jednak nie potrafił poradzić sobie z obroną i Patrykiem Małeckim w bramce. Lubinianie rzucali nawet w osłabieniu. Kolejne atomowe rzutu Halilbegovica sprawiły, że w 10. minucie było już 6:1. Bośniacki rozgrywający był klasą samą w sobie, a w 13 minucie miał na swoim koncie już pięć bramek. Po kwadransie gry i czterech bramkach z rzędu Michała Adamuszka wrocławianie zmniejszyli straty do dwóch trafień – 9:7. W tym momencie o czas dla miedziowych poprosił Jerzy Szafraniec. Po krótkiej przerwie znów dał znać o sobie Adamuszek, przewaga Zagłębia stopniała do jednej bramki i mecz zaczął się praktycznie od nowa. Trzy kolejne minuty okazały się zabójcze w wykonaniu gospodarzy, w ekipie których brylował Halilbegović. W 23. minucie na tablicy wyników mieliśmy 13:9, a Faruk miał w tym momencie już osiem bramek na swoim koncie. Do przerwy było 16:13, z czego aż dziewięć bramek zdobył Faruk Halilbegović!

Niespełna dwie minuty po wznowieniu gry lubinianie, grający w podwójnej przewadze rzucili swoją siedemnastą bramkę. Jej autorem był… Halilbegović. Śląskowi trzeba oddać, że grając bez dwóch zawodników w polu potrafił pokonać Juriego Shamrylo. Śląsk trzymał dystans dwóch-trzech bramek. Na domiar złego w 37 minucie parkiet z gradacji kar musiał opuścić Jarosław Paluch. W 42 minucie przewaga gospodarzy wzrosła do pięciu bramek. Goście starli się jak mogli ale bramkę zamurował Patryk Małecki. Na kwadrans przed końcem wynik brzmiał 24:18 i z każdą minutą miedziowi przybliżali się do bezcennego zwycięstwa, tym bardziej, że z wrocławian uszło powietrze. Miedziowi punktowali sowich rywali, niemal każdą piłkę, w tym rzuty karne odbijał Małecki (4 obronione karne) i zwyciężyli pewnie

MKS Zagłębie Lubin – WKS Śląsk Wrocław 32:27 (16:13)

Zagłębie: Małecki, Shamrylo, Wiącek – Michałów, Stankiewicz 1, Gumiński 7, Przysiek 2, Kużdeba 1, Marciniak 5, Macharashvili 2, Szymyślik, Halilbegović 11, Wolski 2, Paluch, Czuwara 1, Nowakowski.

Śląsk: Cudić, Prus – Krupa 3, Kryński 2, Herudziński 1, Koprowski, Garbacz 1, Jarowicz 2, Miszka 1, Adamuszek 8, Radojević, Ścigaj 7, Białaszek, Telepnev 2.

Sędziowie: Krzysztof Bąk, Kamil Ciesielski, Delegat ZPRP: Piotr Chudzicki

Widziów: 1211

Fot. Paweł Andrachiewicz

Dodaj komentarz