Miedziowe o wygraną w fazie grupowej Ligi Europejskiej ocierały się już dwukrotnie. Zarówno mecz z CS Minaur Baia Mare, jak też domowe spotkanie z Les Neptunes de Nantes zakończyły się minimalną przegraną. Mistrzynie Polski miały nadzieję, że przełamanie nadejdzie już w tę sobotę, jednak przeciwnik okazał się najbardziej wymagający z całej grupy B.
Lubinianki zdawały sobie sprawę z siły przeciwnika. Wszak udały się na piekielnie trudny teren, gdzie poległa już niejedna, w tym słynna Borussia Dortmund. Mało tego. Bietigheim notowało 28 wygranych z rzędu i nie zamierzało się zatrzymywać.
Tymczasem to mistrzynie Polski weszły w mecz bez kompleksów i już na początku zaznaczyły, że łatwo się nie poddadzą. W grze Zagłębia funkcjonowało wszystko, a rywalki tylko przyglądały się jak Miedziowe zdobywają kolejne bramki. Pierwszy kwadrans to znakomita gra Mistrzyń Polski, które niespodziewanie zatrzymały się w kolejnych minutach. Efekt? Z wyniku 9:7 zrobiło się 16:9 do przerwy i Bietigheim miało mecz pod kontrolą.
Niemiecka obrona wytrąciła Miedziowym z rąk wszystkie atuty. W bramce, po słabym początku, świetnie spisywała się Melinda Szikora, a w ataku prym wiodła przede wszystkim holenderska rozgrywająca Inger Smits, która nękała lubinianki rzutem z dystansu. Długi przestój w pierwszej części meczu okazał się decydujący dla dalszych losów spotkania, które zakończyło się 10-bramkową przewagą lidera Bundesligi.
SG BBM Bietigheim – MKS Zagłębie Lubin 29:19 (16:9)
Bietigheim: Szikora (11/28 – 39 proc.), Dias Moreschi (1/4 – 25 proc.) – Lauenroth, I. Smits 8, X. Smits, 2, Schulze 2, Kudłacz-Gloc 1, Naidzinavicius 1, Dulfer, Snelder 1, Jensen Ostergaard 5, Maidhof 6, Jorgensen 1, Behrend, Mala 1.
Zagłębie: Wąż (0/2), Maliczkiewicz (11/38 – 29 proc.) – Łabuda 3, Grzyb 2, Hartman, Górna 1, Miłek, Drabik, Galińska 7, Zawistowska 1, Kochaniak-Sala 3, Machado Matieli, Noga 1, Milojević.
Sędziowie: Edin Kulović i Cedad Skaljić (Bośnia i Hercegowina)