Zawodnicy Zawiszy Serby mają za sobą ekstremalne spotkanie. Podopieczni Leszka Lesińskiego już w pierwszej połowie otrzymali dwie czerwone kartki i przez godzinę musieli walczyć w Białołęce w dziewiątkę. Choć ostatecznie nie udało się zdobyć nawet punktu to i tak Zawisza pokazała się z dobrej strony.
– Chcieliśmy zagrać z kontry i wykorzystać szybkiego napastnika z przodu, ale wiadomo, że ciężko się gra sześćdziesiąt minut w podwójnym osłabieniu. Staraliśmy się coś strzelić z kontry, ale wsadzili nam dwie bramki szybko na 5:3 i mecz się już potoczył jak potoczył. W Białołęce jest trudny, bo tylko Góra tutaj wygrała w tamtym roku. Spodziewaliśmy się ciężkiego meczu, ale przy dwóch zawodnikach mniej wychodzi zmęczenie. – mówi Leszek Lesiński, trener Zawiszy Serby.
Szkoleniowiec nie ukrywał, że decyzje o wykluczeniu jego zawodników były słuszne, jednak podkreślał, że sędzia popełnił błąd w innym kluczowym momencie.
– Kartki czerwone zasłużone na pewno, ale przy bramce na 4:3 sędzia popełnił błąd, bo powinien być rzut wolny dla nas. Zawodnik został pchnięty w plecy i z tego padła bramka. – dodaje trener Zawiszy.
W przerwie zimowej do Zawiszy dołączyło trzech nowych zawodników, którzy mają podnieść poziom sportowy zespołu.
– Myślę, że te transfery nam pomogą może nie w tym roku, bo budujemy zespół na następny sezon. Jest to jeden zawodnik z Ruszowic i dwóch gdzieś tam z B-klasy, ale kiedyś też grali w Mieszku. Gramy o pierwszą trójkę, bo założyliśmy sobie w tym roku, że tak chcemy skończyć. Kolejny mecz gramy z Droglowicami i chcemy go wygrać. – zapowiada Leszek Lesiński.