Kowalski: Nie mogliśmy zagrać z Zagłębiem otwartej piłki

Ślęza Wrocław ograła w Lubinie rezerwy KGHM Zagłębia Lubin. Podopieczni Grzegorza Kowalskiego bardzo dobrze rozbijali ataki rywali i sami wyprowadzali groźne kontry. To poskutkowało dwie bramkami zdobytymi przez wrocławian i zwycięstwem 2:0.

– Trzeba podziękować chłopakom, bo ostatnio przegraliśmy u siebie 0:4 i mamy swoje problemy w zespole i klubie, także to, że tutaj dzisiaj przyjechaliśmy i postawiliśmy się temu zespołowi to chwała. Grać w piłkę trzeba mimo okolicznych problemów i to jest nasza przyjemność. Cieszę się, że dzisiaj tak się skończyło, bo nie mogliśmy zagrać z Zagłębiem jakiejś otwartej piłki, bo nie stać nas na to przy tych ubytkach kadrowych. Dlatego pozwoliliśmy grać rywalom i szukaliśmy możliwości kontrataków. Był to też ciężki mecz dla Zagłębia, bo jeśli nie ma się dobrej dyspozycji fizycznej a tutaj było widać po chłopcach, że są troszeczkę przytłumieni to każdy atak pozycyjny jest trudny. – mówił po meczu Grzegorz Kowalski, trener Ślęzy Wrocław.

Wrocławianom w końcu udało się zagrać bez straty bramki. Wcześniej Ślęza miała z tym spore problemy, ponieważ w siedmiu kolejkach straciła aż dziewiętnaście bramek.

– Ostatnio bardzo dużo pracujemy nad tym, bo straciliśmy już dziewiętnaście bramek. To pokazuje, że swoje problemy w defensywie mamy ale akurat dzisiaj rzeczywiście dzisiaj graliśmy konsekwentnie. Mamy młody zespół, który chce grać do przodu i często przy braku umiejętności to jesteśmy przez to karani. – dodawał trener Kowalski.

Dodaj komentarz