Kotlarz: To są jaja!

kotlarz - gromGrom Gromadzyń-Wielowieś pechowo przegrał na wyjeździe z Iskrą Księginice. Podopieczni Przemysława Kotlarza choć w doliczonym czasie gry doprowadzili do wyrównania to ostatecznie gospodarzom w ostatniej akcji meczu udało się przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę.

– Przyjeżdżamy na mecz w dwunastu, w tym dwóch juniorów a na treningach po raz kolejny trzy osoby z tego trzy najbardziej doświadczone. Reszta ma chyba to gdzieś, może nie interesuje ich gra w okręgówce i tak dalej być na pewno nie może, bo fajnie jeden, drugi czy trzeci mecz ale zaraz będziemy przyjeżdżać w siedmiu. Po prostu nie mamy ludzi i nie wiem czy przed sezonem jakieś błędy zostały popełnione, bo kadra nie może liczyć czternastu osób, gdzie trzeba się liczyć z kartkami, kontuzjami i pracą, bo to jest okręgówka i nagle przyjeżdżamy w dziesięciu i w tym trzech juniorów. To są jaja. – mówił po meczu Przemysław Kotlarz, trener Gromu Gromadzyń-Wielowieś.

Pomimo tragicznej sytuacji kadrowej Grom mocno przeciwstawił się wiceliderowi tabeli, jednak w kolejnych meczach o takie występy będzie coraz trudniej.

– Fajne to jest dla tych juniorów, że też będą się ogrywać. Szkoda głupio straconych bramek, ale może wyciągną z tego jakieś wnioski. Mam nadzieje, że jak zaczną trenować to będą dalej grać.  Paweł Pytlarz kontuzja, Krzysztof Szpyrka kontuzja i gramy praktycznie w jedenastu. Wchodzą juniorzy, starają się jak mogą ale tak dłużej być nie może, bo jak chcieliśmy o jakieś cele powalczyć to tak możemy powalczyć ale o utrzymanie. Taka jest prawda, bo każdy kolejny mecz będzie coraz gorzej z tym. – dodaje Kotlarz.

Dodaj komentarz