Koronawirus nie oszczędza również rynków finansowych, gdzie od kilkunastu dni trwa globalna panika. Inwestorzy pod wpływem ogłoszenia pandemii masowo pozbywają się akcji. Miniony tydzień okazał się najgorszym w ponad 25-letniej historii Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie.
Ostatnich kilka dni dostarczyło nam historycznych przeżyć. Jak informują portale finansowe, w czwartek WIG20 zanotował najgorszą sesję w swojej historii. Tylko tego dnia polski indeks spadł aż o 13,3 proc. Ogólnie była to najgorsza sesja w dziejach całej GPW.
Wśród największych spółek, notowanych na warszawskiej giełdzie ponad 20-proc. spadek zanotowało CCC. Po 15-16 proc. traciły takie spółki jak Alior Bank, Pekao czy PGE. KHGM tracił prawie 13 proc., a PKO BP ponad 10,5 proc.
Spośród spółek z udziałem Skarbu Państwa wchodzących do WIG20 najmniej spadały notowania akcji PKN Orlen (o niecałe 6 proc.) i Lotos (o prawie 8 proc.).
Podobnie było na całym Starym Kontynencie oraz za oceanem. Na nowojorskiej Wall Street mieliśmy do czynienia z potężną wyprzedażą akcji i najgorszą sesję od „czarnego poniedziałku” 1987 roku. Zdaniem ekspertów największy wpływ na czwartkowe rekordowe spadki miało orędzie prezydenta USA Donalda Trumpa, w którym poinformował, że w walce z szerzącą się pandemią koronawirusa podjął decyzję o zawieszeniu połączeń z Europy do Stanów Zjednoczonych.
Związana z epidemią giełdowa panika odbija się również na majątku najbogatszych Polaków. Z analizy portalu Bankier.pl wynika, że najbardziej dotknęło to Zygmunta Solorza-Żaka oraz założycieli CD Projektu, których wartość portfela akcji z GPW w ciągu ostatnich trzech tygodni stopniała odpowiednio o 1,81 i 1,57 miliarda złotych. Na czwartej pozycji w tym czarnym zestawieniu znalazł się natomiast Dariusz Miłek. Akcje twórcy obuwniczego potentata z Polkowic zmalały w tym czasie o 0,38 mld zł.
Jeszcze większe spadki przeżywa rynek kryptowalut. Wartość najpopularniejszej z nich, czyli bitcoina, w ostatnich dniach spadła o ponad 40 procent.
Fot. Pixabay