Iskra Kochlice miała nosa chcąc powrotu Pawła Łopacińskiego z wypożyczenia w Arkonie Przemków. Popularny „Łopata” w ostatnich dniach wyrasta na jednego z liderów zespołu, który jest już coraz bliżej utrzymania. Jego bramki w meczach ze Spartą Grębocice i Orlą Wąsosz pozwoliły Iskrze zdobyć komplet punktów i do dwunastego bezpiecznego miejsca zbliżyć się na jeden punkt.
Siedem punktów w trzech ostatnich meczach zdobyli zawodnicy Iskry Kochlice. Duża w tym zasługa Pawła Łopacińskiego, który najpierw strzelił zwycięską bramkę w meczu przeciwko Sparcie Grębocice, a tydzień później pogrążył Orlę Wąsosz. Sam zainteresowany nie czuje się jednak bohaterem i na każdym kroku powtarza, że to dzięki całemu zespołowi udało mu się wykorzystać sytuacje.
– Bardzo się cieszę, że w jakimś stopniu mogłem pomoc drużynie tymi bramkami. Nie czuje się bohaterem, wspólnie zapracowaliśmy na te bramki a mi wystarczyło tylko znaleźć się w odpowiednim czasie i miejscu dokładając nogę. – mówi Paweł Łopaciński.
Poprzednią rundę Łopaciński spędził w Arkonie Przemków, gdzie był jednym z najlepszych zawodników outsidera klasy okręgowej. Dla przemkowskiego klubu „Łopata” strzelił siedem bramek i niechętnie wracał do Kochlic. Na przeszkodzie pozostania w Arkonie stanęły jednak rozbieżności finansowe pomiędzy oboma klubami.
– Gdyby to zależało ode mnie zostałbym w Arkonie i nie ukrywam tego. Jak to mówią wszystko co dobre szybko się kończy. Okres wypożyczenia się zakończył, sztab szkoleniowy Iskry najwyraźniej uznał że jestem potrzebny w Kochlicach, więc wróciłem do macierzystego klubu. Wielka szkoda, że tam nie zostałem ponieważ zżyłem się z zawodnikami, trenerem i kibicami, których serdecznie pozdrawiam i trzymam za nich kciuki w walce o przetrwanie! Po sezonie chce wrócić do Przemkowa, tam jest moje miejsce. Mam nadzieję, że klub będzie dalej funkcjonować. Obiecałem to zawodnikom, trenerowi i kibicom że w następnym sezonie wrócę i zrobię wszystko co w mojej mocy żeby się tak stało. – podkreśla napastnik Iskry
W trzech ostatnich meczach Iskra zdobyła siedem punktów, w poprzednich dziewiętnastu zanotowała na swoim koncie ich tylko siedemnaście, co spowodowało, że przez bardzo długi okres czasu zadomowiła się w ogonie klasy okręgowej. Dzięki bardzo dobrej formie na wiosnę Iskra odrobiła już straty do zespołów będących bezpośrednio przed nią i jeśli utrzyma aktualną formę jest w stanie powalczyć o coś więcej niż tylko utrzymanie.
– Wierzę w utrzymanie. A nawet nie tylko wierzę, jestem tego pewny. Mamy tu w drużynie fajnych chłopaków do gry, mam nadzieję że w końcu ten kolektyw odpalil i nie tylko się utrzymamy ale i skończymy w środku tabeli. Ta liga jest szalona, każdy może wygrać z każdym, meczów do końca rundy wiosennej jeszcze trochę zostało, więc nie widzę powodu do obaw. – dodaje Łopaciński.
Aby się utrzymać trzeba jednak regularnie zdobywać punkty. Przed najbliższą okazją Iskra stanie już w weekend, gdy pojedzie do Jawora na mecz z miejscową Kuźnią. Spotkanie z jaworzanami do łatwych należeć jednak nie będzie, bo Kuźnia to zespół, który na wiosnę prezentuje się najlepiej w całej okręgówce. Co więcej podopieczni Leszka Dulata ostatni mecz przegrali 23 listopada. Napastnik Iskry nie boi się jednak rywala, co więcej zapowiada nawet walkę o trzy punkty.
– Kuźnia Jawor to bardzo mocna drużyna. Mają bardzo dobrych zawodników jednak mam nadzieję, że to Kochlice będą wracać do domu z podniesionymi głowami. Nie ma na co patrzeć, trzeba wyjść, pokazać charakter i wywieźć z tego ciężkiego terenu trzy punkty. Wiadomo jesteśmy w sytuacji gdzie każdy punkt jest na wagę złota, lecz podziału punktowego w ciemno bym nie wziął. Jeżeli zagramy z takim zaangażowaniem jak w meczu z Wąsoszem, o wynik możemy być spokojni. – kończy popularny „Łopata”.