Jeszcze nie tak dawno, bo na samym początku czerwca obie drużyny zmierzyły się ze sobą w wielkim finale PGNiG Pucharu Polski. W spotkaniu rozegranym w Gnieźnie górą było Zagłębie, które tym samym przypieczętowało dublet w sezonie 2020/2021, a wygrana z zespołem z Lublina była piątą w ubiegłej kampanii.
Niemal wszystkie ubiegłosezonowe zwycięstwa Miedziowych były dość pokaźne. W PGNiG Superlidze Kobiet Zagłębie wygrywało 29:17, 28:16, 30:20 oraz w Pucharze Polski 24:15. Tak naprawdę wyrównane było tylko spotkanie trzeciej rundy ligowych rozgrywek, w którym w hali RCS padł wynik 28:25. Jeśli do tej serii dodać jeszcze ostatnie zwycięstwo sprzed dwóch sezonów, to Zagłębie wygrywało z Perłą szczęść razy z rzędu.
To jednak nie może uśpić czujności mistrzyń Polski – W teorii po poprzednim sezonie to zawodniczki z Lublina powinny czuć większą presję, ale należy pamiętać , że to już było i jest za nami – mówi Joanna Drabik, obrotowa Zagłębia Lubin.
– Nikogo na te spotkania dodatkowo mobilizować nie trzeba. Są to mecze bezpośredniej konfrontacji jeśli chodzi o walkę o najwyższe cele i każdy punkt, zdobyty w takim spotkaniu jest bezcenny. Zagramy u przeciwnika, który bardzo chce zagrać lepiej z nami niż w tamtym sezonie. Te mecze zawsze są z dużą dawką emocji, znamy się nie od dziś i z pewnością niczym się nie zaskoczymy. Decydować będzie to, kto jest spokojniejszy i lepiej umie wykorzystać słabości przeciwnika – mówi Bożena Karkut, trener aktualnych mistrzyń Polski.
W obecnym sezonie zespoły rozegrały już po cztery serie. Komplet punktów w dotychczasowych meczach zgromadziły Miedziowe, które pokonały kolejno ekipy z Jarosławia, Piotrkowa Trybunalskiego, Elbląga i Kielc. Dzisiejszego gospodynie zanotowały trzy zwycięstwa i porażkę w ostatnim meczu wyjazdowym z KPR-em Kobierzyce.
Dzisiejsze spotkanie w hali Globus rozpocznie się o godzinie 18:00. Transmisja w TVP Sport, na sport.tvp.pl oraz w aplikacji mobilnej.
