JAWOR. Moroch: Jesteśmy w stanie włączyć się do walki o awans

Moroch2Kuźnia Jawor w dwóch pierwszych wiosennych meczach zdobyła komplet punktów. Podopieczni Władysława Morocha po pokonaniu Odry Chobienia tym razem okazali się lepsi od Kaczawy Bieniowice.

Spotkanie pomiędzy Kaczawa a Kuźnią rozegrane zostało na boisku ze sztuczną nawierzchnią w Legnicy. Od samego początku to jaworzanie przeważali, którzy jednak nie ustrzegli się słabszych momentów w swojej grze.

– Myślę, że wygraliśmy zasłużenie, bo pod względem techniczno-taktycznym byliśmy zespołem lepszym. To my nadawaliśmy ton, ale trzeba powiedzieć, że mieliśmy też dużo słabych momentów. Szczególnie końcówka pierwszej połowy, gdy zagraliśmy słabe piętnaście minut. Podobnie końcówka drugiej części nie była zbyt rewelacyjna. – mówił po meczu Władysław Moroch, trener Kuźni Jawor.

W obu meczach rozegranych wiosną Kuźnia wciąż pozostaje bez straty bramki. Co więcej Patryk Borek jest jedynym golkiperem w legnickiej okręgówce, który w rundzie rewanżowej nie wpuścił jeszcze bramki.

– To jest bardzo dziwne, bo wydaje mi się, że w defensywie są największe braki. Wypadł podstawowy zawodnik i w sparingach traciliśmy dużo bramek, natomiast zagraliśmy dwa mecze bez straty bramek. Chłopcy grają w miarę zdyscyplinowani. Uważam, że w tej rundzie mamy większą siłę ofensywną, bo doszło kilku dobrych zawodników jak na tą klasę rozgrywkową, a mamy luki w linii obrony. – dodaje trener jaworzan.

Przed startem rundy wiosennej wiele mówiło się o sytuacji kadrowej w Kuźni. Drużyna osłabiona odejściem m.in. kapitana Emiliana Borka z wyzwaniem uzupełnienia kadry poradziła sobie bardzo dobrze.

– Kadrowe problemy mieliśmy i chyba nadal mamy, bo generalnie z poprzedniej rundy odeszło kolejnych czterech zawodników i po prostu tych ludzi nie ma. Uzupełniliśmy skład dwoma zawodnikami, którzy wrócili do nas, natomiast pozostali to są juniorzy i zawodnicy drugiego zespołu. Oni mają teraz szansę wejść do tego zespołu i udowodnić swoją przydatność, bo generalnie ludzi niezastąpionych nie ma i trzeba sobie radzić w każdej sytuacji. – podkreśla Moroch.

Dzięki zwycięstwu nad Kaczawą jaworzanie w tabeli legnickiej okręgówki są już coraz bliżej grupy walczącej o awans do IV ligi. Jeśli podopieczni Władysława Morocha podtrzymają taką formę to mogą pomieszać szyki faworytom.

– Będziemy chcieli przede wszystkim wygrywać te pojedynki. Nie wiem na ile nam się to będzie udawało. Teraz przed meczem chłopakom powiedziałem, że mamy wyjątkowo korzystny układ. Wystartowaliśmy zdecydowanie lepiej, niż w poprzedniej rundzie. Mamy teraz dwa pojedynki u siebie, z Chojnowianką, której się nie wiedzie oraz prestiżowy z Konfeksem Legnica. Jeśli byśmy te mecze wygrali to myślę, że jesteśmy w stanie się włączyć do walki o awans.  – kończy Władysław Moroch.

Dodaj komentarz