JADWISIN. Ginda: Trenuje dla przyjemności

GindaSkora Jadwisin nie miała łatwego początku rundy wiosennej. Podopieczni trenera Dariusza Gindy okazali się tylko minimalnie lepsi od Bazaltu Piotrowice, a nam jeszcze przed startem spotkania udało się porozmawiać ze szkoleniowcem lidera grupy III legnickiej A-klasy.

Trener Skory nie ukrywał, że jest zadowolony z zimowych przygotowań, które były skrojone pod rywalizację o czołowe lokaty w A-klasie.

– Dużo zawodników trenowało i dużo brało udział w przygotowaniach. Myślę, że jesteśmy przygotowani na miarę czuba tabeli i powinno być wszystko okej – mówi Dariusz Ginda, trener Skory Jadwisin.

Choć Ginda miał świadomość tego, że drużyna z Piotrowic jest przynajmniej teoretycznie słabsza to nie lekceważył rywali, bo jak sam podkreślał – zdecydowanie trudniej gra się z takimi rywalami.

– Wygląda na to, że Bazalt jest dużo słabszy od nas, ale my z lepszymi przeciwnikami lepiej gramy a z każdym przeciwnikiem z dołu tabeli gra nam się zdecydowanie gorzej. – podkreśla szkoleniowiec lidera grupy III A-klasy.

Problemy zespołu z Jadwisina są znane od dawna i wszystko wskazuje na to, że po zakończeniu tego sezonu nic się nie zmieni i nawet w przypadku awansu drużyna wciąż rywalizować będzie w A-klasie.

– Jako trener powiem, że nie zrezygnujemy z walki o lidera, ale najprawdopodobniej będzie się to tak kończyło jak do tej pory, czyli zrezygnujemy z awansu jeśli takowy będzie. Po prostu finansowo nie damy rady, a dla mnie to bez różnicy czy będę trenował A-klasę czy okręgówkę, bo robię to z przyjemności. – dodaje trener Ginda.

Taka sytuacja na pewno nie jest łatwą dla szkoleniowca i jego zawodników. Jak się okazuje Ci drudzy już okrzepli z takim stanem rzeczy i nie potrzebują dodatkowej motywacji do osiągania wyników.

– Po pierwszym roku, gdy zrobiliśmy awans było mi ciężko, bo musiałem się podwójnie napocić by zmotywować zawodników. Teraz widzę jednak, że przeszli tym, że gramy dla przyjemności. – kończy Dariusz Ginda.

Dodaj komentarz