Albatros Jaśkowice w niedzielę poniósł pierwszą porażkę w rundzie wiosennej grupy II legnickiej A-klasy. W Kłębanowicach miejscowy Zryw pokonał podopiecznych Edwarda Gromuła 2:0.
– Spodziewaliśmy się, że będzie ciężko, bo przeciwnik był bardzo dobry. Po prostu siedem punktów i z tego trzeba się cieszyć. Rywale pokazali jak się gra piłką a myśmy byli przestraszeni, ale jest postęp i widać, że jest zdecydowanie lepiej na wiosnę i o tym tak dalej. – mówi Edward Gromuł, trener Albatrosa Jaśkowice.
Szkoleniowiec drużyny z Jaśkowic podkreślił, co według niego było przyczyną porażki ze Zrywem. Tym bardziej, że w dwa tygodnie temu Albatros był w stanie sprawić niespodziankę z wiceliderem z Legnickim Polem.
– Byliśmy lekko przestraszeni i zabrakło nam koncentracji. Gdybyśmy normalnie grali tak jak z Legnickim Polem to byłby zupełnie inny mecz. Przede wszystkim w Kłębanowicach jest duże i szerokie boisko, a u nas jest małe i tak potrafimy grać. – dodaje trener Albatrosa.
Teraz przed podopiecznymi Edwarda Gromuła jeszcze trudniejsze zadanie. W najbliższy weekend Albatros na własnym boisku podejmować będzie zdecydowanego lidera tabeli.
– Sparta Rudna to numer jeden w naszej grupie, ale gramy na naszym boisku, które jest troszkę mniejsze. Jeżeli przegramy to nic się nie stanie, bo mamy trzydzieści dwa punkty zdobyć i to jest nasz cel. – kończy Edward Gromuł.