Gorąco na boisku i na ławkach trenerskich?

Zarówno Iskra Księginice jak i Konfeks Legnica będą chcieli zrehabilitować się za stracone w piątej kolejce punkty. Podopieczni Remigiusza Postrożnego jedynie zremisowali z Gromem Gromadzyń-Wielowieś, zaś zawodnicy Andrzeja Kisiela stracili punkty w starciu z Kaczawą Bieniowice.

Teraz oba zespoły czeka bezpośrednia rywalizacja. W niedzielę o godzinie 16:00 w Księginicach gospodarze podejmować będą Konfeks Legnica. Będzie to także pierwsze spotkanie na boisku im. Mieczysława Lodzińskiego, ponieważ dzień przed zaplanowaną rywalizacją podczas święta wsi zostanie ono oficjalne nadane ku pamięci byłego prezesa Iskry. Sama rywalizacja zapowiada się bardzo ciekawie, ponieważ piąty zespół ligi podejmować będzie trzeci. Według Radosława Salamon, współtwórcy programu „Piłkarskie Niższe Ligi” faworytem są gospodarze.

– Iskra na razie nie jest w jakiejś ścisłej czołówce, ale też gdzieś tam pamiętamy poprzedni sezon i w obecnym też nie wyglądało to źle poza tym ostatnim potknięciem z Gromem. – mówił Radosław Salamon w programie emitowanym przez TVRegionalna.pl.

Z jego zdaniem nie zgadzał się natomiast drugi z prowadzących, który faworyta upatrywał w legniczanach. Tym bardziej, że wpadka z Kaczawą z całą pewnością musi być mniej zaskakująca, niż ta Iskry z Gromem.

– Po odejściu najpierw Łodeja, a później Srebniaka to moim zdaniem brakuje troszeczkę temu zespołowi z przodu i wydaje mi się, że Konfeks zrehabilituje się za ten remis z Kaczawą Bieniowice. Z drugiej strony jednak często mówimy, że taką twierdzą legniczan jest stadion przy ulicy Grabskiego, tak również możemy mówić, że Iskry są Księginice, bo pamiętam nawet spotkanie z Orlą Wąsosz, gdy walczyła ona o awans i Iskrę wszyscy spisywali na straty a oni utarli wszystkim nosa i ograli rywala. Wydaje mi się jednak, że trener Kisiel szybko naprostuje tą maszynkę i Konfeks wygra to spotkanie.- mówił Adam Michalik.

W jednym jednak obaj prowadzący byli zgodni. Z całą pewnością poza rywalizacją na boisku to ciekawie będzie również poza nim, ponieważ na ławkach trenerskich zasiądą dwaj szkoleniowcy, którzy potrafią impulsywnie reagować na boiskowe zmagania.

Dodaj komentarz