Tego meczu jakoś szczególnie reklamować nie trzeba (oczywiście od strony sportowej). Robią to liczby. 3 i 14. 3, bo takie miejsce w tabeli jest jego stawką, a 14, bo po tyle bramek – najwięcej w całej lidze – mają napastnicy obu drużyn. O godz. 18.00 w Bydgoszczy rozpocznie się pojedynek Zawiszy z Chrobrym.
Bydgoszcz to nie jest teren, który najlepiej kojarzy się Chrobremu, bo tam poniósł najwyższą porażkę w tym sezonie. Od jego początku tylko dwukrotnie przegrał więcej niż jedną bramką, w czym mieści się 1:4 na stadionie Zawiszy. Po takiej porażce pomarańczowo-czarni odpadli z Pucharu Polski. Za to ligowy rewanż w Głogowie to wygrana 3:1 po być może najlepszym meczu głogowian w tych rozgrywkach. Przegrywali wtedy 0:1, ale świetnie i bardzo widowiskowo rozegraną drugą połową pozamiatali.
Sytuacja w tabeli jest taka, że Zawisza ma 3 punkty więcej. Jeśli więc wygra, odskoczy na 6 i myśli i finiszu na 3 pozycji raczej trzeba będzie odłożyć. To miejsce nic nie daje, ale z drugiej strony działa na wyobraźnię i w przypadku ChG byłoby najwyższą lokatą w historii. W dodatku w rocznicowym roku. – To promocja dla klubu i miasta, więc do końca będziemy walczyli o jak najwyższe miejsce. Myślę, że każdy z nas ma taki charakter, że nie złoży broni – powiedział Mateusz Machaj.
Zawisza to jeden ze spadkowiczów, który miał powalczyć o ekstraklasę. Sezon zaczął z Mariuszem Rumakiem, potem zespół prowadził Daniel Osiński, następnie Maciej Bartoszek, a teraz robi to Zbigniew Smółka, czyli były bramkarz Chrobrego i w dalszej przeszłości kandydat na trenera trzecioligowego Chrobrego. Takie zmiany na ławce trenerskiej, spore również w kadrze w okresie zimowym (do zespołu dołączyło dziewięciu zawodników, w tym pięciu obcokrajowców) nie do końca zdały egzamin i zdobywca Pucharu Polski 2014 ma już tylko matematyczne szanse na promocję.
Smółka nie jest jedyną postacią kojarzoną przy Wita Stwosza. Od rundy wiosennej barwy Zetki reprezentuje Karol Danielak, który z Chrobrym robił awans do pierwszej ligi, by po świetnym zespołowo i indywidualnie okresie przenieść się do Pogoni Szczecin. Wiosną się wyróżnia, choć ostatnio nie grał z powodu kontuzji.
Drobne urazy także po stronie Chrobrego, bo do Bydgoszczy nie pojechali m.in. Gracjan Horoszkiewicz oraz Paweł Wojciechowski. Najważniejsze jednak, że zdrowie nie opuszcza Macieja Górskiego, który ostatnio strzela co mecz i z Szymonem Lewickim z Zawiszy rywalizuje o koronę króla strzelców.