Rzadko się zdarza, by 0:0 miało tak negatywny odbiór, jak w przypadku sobotniego występu Chrobrego Głogów. W tym wszystkim drużynie trzeba jednak oddać, co jej. Pomarańczowo-czarni właśnie w szóstym meczu z rzędu (a łącznie czternastym) zagrali na zero z tyłu. Było to też ósme z kolei spotkanie bez porażki.
Podopieczni Ireneusza Mamrota po raz ostatni stracili gola 26 października. Nawet dwa, ale i tak pokonali Ruch Zdzieszowice 5:2. W kolejnych sześciu występach nie pozwolono na utratę ani jednego gola, choć skład obrony przecież się zmieniał. Był inny choćby w ostatnią sobotę, gdy do „11” w miejsce Michała Szałka wskoczył Krzysztof Ziemniak. Pod tym względem lider wyraźnie odstaje. Nikt w lidze nie ma takiej serii, nikt inny nie ma też mniej niż 10 straconych bramek. Chrobry – 8, kolejny w zestawieniu zespół, Zagłębie Sosnowiec – już 15.
Chrobry tym samym wyrównał własny „rekord” ustanowiony w rundzie wiosennej poprzedniego sezonu. Drużyna też przez sześć spotkań grała na zero z tyłu, tym samym osiągając najlepszą pod tym względem serię od sezonu… 1990/91. Wtedy nie straciła bramki przez 8 kolejek.
Ubiegłorocznej wiosny Chrobry zatrzymał się właśnie na tym siódmym meczu. Nie sprostał na wyjeździe Chojniczance Chojnice przegrywając 0:2. Teraz siódme spotkanie wydaje się być równie trudne. Raz, że na wyjeździe, dwa, bo z Rakowem Częstochowa.
