Frąc: Mamy nadzieje narobić trochę zamieszania

Wzmocniony latem Huzar Raszówka rewelacyjnie zainaugurował zmagania w grupie II legnickiej B-klasy. Drużyna z Gminy Lubin wygrała na wyjeździe z Victorią Tymowa 3:0.

– Na początek wielki gratulacje dla chłopaków z drużyny, bo zagraliśmy naprawdę fajny meczyk. Nawet jak był faul to kultura była bardzo duża, więc dziękujemy chłopakom z Tymowej. W dzisiejszym meczu wielu chłopaków dało dzisiaj z siebie wszystko i zobaczymy jak będzie w kolejnym meczu, bo mieliśmy dwie, trzy kontuzje i zobaczymy czy to powierzchowne rany, czy się z tego wyliżą. Przyszło do nas paru chłopaków z innych drużyn i zasililiśmy się troszeczkę w Huzarze i mamy nadzieje powalczyć sobie o trzecie, czwarte miejsce a może piąte i to jest nasz cel. Mamy nadzieje narobić trochę zamieszania. – mówił Mariusz Frąc, kapitan Huzara Raszówka.

Po wzmocnieniach przeprowadzonych w przerwie letniej w Raszówce wszyscy z optymizmem patrzą w przyszłość. Tym bardziej, że klub po kilku słabszych latach ciężko pracuje na dobre wyniki.

– Mamy szeroką ławkę, bo teraz przyszło do nas sześciu chłopaków z Ikara Miłogostowice a nie zrezygnowaliśmy z nikogo, bo selekcja nie polegała na tym, że wyrzuciliśmy najsłabszych czy tam odstawiliśmy na bok. Trenujemy raz w tygodniu, bo wolimy się zebrać raz ale całą ekipą niż ustalić sobie jakieś fantastyczne trzy treningi w ciągu tygodnia i na każdy trening przyjdą po dwie osoby, bo to kompletnie nie ma sensu. Teraz w środę na treningu było osiemnaście osób, więc dziękuje chłopakom z drużyny, że podeszli do tego tematu poważnie. – dodawał zawodnik Huzara.

Według kapitana zespołu kluczem do zwycięstwa było zaangażowanie w każdym fragmencie meczu, jednak wciąż w drużynie można wiele poprawić.

– Kluczem do zwycięstwa była po prostu ciężka praca. Każdy dawał z siebie wszystko co mógł, jeden za drugiego pracował. Może było jeszcze trochę za dużo gęby, ale to niestety trzeba wyplewić w dłuższym okresie i jak się wszyscy zamkną i będą biegać to będzie w ogóle fantastycznie. – kończy Mariusz Frąc.

Dodaj komentarz