Dobra pierwsza i słaba druga połowa w wykonaniu Zagłębia w meczu drugiej serii PGNiG Superligi. Miedziowi wygrywali do przerwy 17:15, ale ostatecznie przegrali trzema bramkami. Zadecydowała przede wszystkim nieskończoność w drugiej części spotkania, niewykorzystane rzuty karne oraz słabsza postawa w obronie.
Początek meczu nie wskazywał na późniejsze problemy, bo Miedziowi zaczęli znakomicie. Wynik meczu otworzył Stanisław Gębala, a po kilku chwilach dwie bramki dorzucił Jakub Bogacz. Unia odpowiedziała trafieniem Pawła Podsiadło z rzuty karnego, ale to lubinianie w pierwszych minutach robili lepsze wrażenie. Tarnowianie nie radzili sobie z dobrze dysponowanymi zawodnikami Zagłębia, a w piątej minucie za faul czerwoną kartkę ujrzał Dzmitry Smolikau. Nie podłamało to jednak gości, wśród których brylował Paweł Podsiadło. Z wyniku 4:1 dla Zagłębia nagle zrobiło 4:5. Miedziowi mogli wciąż liczyć na duet Gębala-Bogacz i po kwadransie wygrywali 9:7, z czego aż siedem bramek zdobyli wspomnieni gracze. Swoje dołożył także Damian Procho, który zmienił w bramce Marcina Schodowskiego i stał się murem nie do przejścia. Statystki czterech obronionych rzutów z rzędu mówiły same za siebie. Lubinianie grali dobrze i prowadzili różnicą 2-3 bramek. To jednak nie był wynik, pozwalający na kontrolowanie boiskowych wydarzeń.
Emocje wróciły po przerwie. Gospodarze zaliczyli przestój w ofensywie, co wykorzystali tarnowianie. Dość powiedzieć, że dziesięć minut po zmianie stron Zagłębie dorzuciło tylko jedną bramkę, a goście w tym czasie trafiali czterokrotnie, w efekcie czego wyszli na prowadzenie. Lubinianie obudzili się w porę i szybko odzyskali prowadzenie. W 40. minucie do Dzmitra Smolikau dołączył Wojciech Hajnos, który również zobaczył czerwony kartonik. W drugiej połowie wynik zmieniał się jak w kalejdoskopie i ciężko było wskazać zwycięzcę. Dziesięć minut przed końcem tarnowianie po raz pierwszy wyszli na 2-bramkowe prowadzenie i byli nieco bliżej końcowego sukcesu. W ostatnich minutach role się odwróciły i to tarnowianie grali skuteczniej, a prym podobnie jak na początku wiódł Paweł Podsiadło. Grupa Azoty Unia Tarnów wygrała w Lubinie, Zagłębie po dwóch spotkaniach bez punktów.
MVP meczu: Paweł Podsiadło (Grupa Azoty Unia Tarnów)
MKS Zagłębie Lubin – Grupa Azoty Unia Tarnów 27:30 (17:15)
Zagłębie: Schodowski, Procho, Byczek – Stankiewicz, Krupa, Moryń 4, Hlushak 2, Gębala 9, Michalak 2, Pietruszko, Hajnos 1, Bogacz 5, Drozdalski 1, Adamski, Iskra, Bekisz 3.
Unia: Bartosik, Małecki – Sanek 5, Podsiadło 7, Yoshida, Kowalik, Matsuura, Buskou 1, Smolikau, Słupski 1, Sikora 4, Minotskyi 7, Mrozowicz, Zahirović 4, Małek, Kasahara 1.