Enkeleid Dobi i jego zespół udanie zainaugurował rozgrywki w grupie III trzeciej ligi. Polkowiczanie wygrali z Unią Turza Śląska 6:0 i zbliżyli się do czołówki tabeli.
– Mieliśmy trochę zwątpienia szczególnie przez boisko, bo jesteśmy drużyną, która chce grać w piłkę. Wiedzieliśmy, że to nie będzie łatwe w tym meczu. Pomimo tego spotkanie układało się po naszej myśli i tak jak rozmawialiśmy w studio, że małe rzeczy robią różnicę. Jest mi trochę przykro i można powiedzieć, że jestem trochę wymagający ale mieliśmy sytuacje, które lepiej powinniśmy wykorzystać. Z resztą powinniśmy dalej ciągnąć do przodu, bo trzeba się cieszyć życiem i cieszyć piłką. Podsumowując mecz to można powiedzieć, że nam się udało ale pracowaliśmy nad tym i duże gratulacje dla chłopaków, że pomimo ciężkim warunków oni chcieli grać w piłkę i grali w nią. Myślę, że jesteśmy na dobrej drodze tylko trzeba to kontynuować. – mówił po meczu Enkeleid Dobi, trener KGHM ZANAM Polkowice.
Dzięki wygranej polkowiczanie zbliżyli się do prowadzących w tabeli Skry Częstochowa i Stali Brzeg na odległość sześciu punktów i na nowo włączyli się do walki o awans do II ligi. W najbliższym czasie podopiecznych Enkeleida Dobiego czekają jednak ciężkie spotkania ze Stilonem Gorzów i wspomnianą już Skrą.
– Nie patrzymy na innych, bo przeciwnicy będą robili swoje i musimy podejść z szacunkiem ale my robimy swoje. Stilon to drużyna, która się nam stawia i na pewno będzie ciekawy mecz. Kto będzie bardziej konsekwentny to wywalczy te trzy punkty. My zrobiliśmy dopiero jeden krok a cała autostrada przed nami. – podkreśla trener Dobi.
W spotkaniu z Unią z bardzo dobrej strony spisali się nowi zawodnicy, którzy dodali sporo jakości drużynie z Polkowic. – Okres przygotowawczy trwał dwa miesiące i to trochę dużo ale dzięki temu mieliśmy czas by pracować z tymi nowymi zawodnikami, którzy dołączyli do naszej koncepcji, wizji i filozofii gry. Myślę, że w meczu z Unią każdy z nich pokazywał swoje najlepsze strony. – dodawał trener KGHM ZANAM Polkowice.
Na koniec zapytaliśmy szkoleniowca polkowickiego zespołu o to co czuł, gdy do rzutu karnego podszedł bramkarz KS-u – Damian Primel. – Nie bałem się, gdy Damian podchodził do rzutu karnego. Wiedziałem, że nie będzie się z tym bawił i chciałem by podszedł do tego bardzo poważnie i super. To jest ta atmosfera, o której się mówi, bo ta drużyna żyje i to widać. – kończy Enkeleid Dobi.