W zaległym meczu I ligi grupy B Siódemka Miedź Legnica pokonała lokalnego rywala ŚKPR Świdnica 26:21 (15:6). Derbowe spotkanie w hali przy ulicy Lotniczej w Legnicy miało dwa oblicza.
Pierwsza połowa rozgrywana była pod dyktando gospodarzy. Legniczanie już na początku wypracowali sobie wyraźną przewagę, którą z biegiem czasu jeszcze powiększali. Goście mieli problemy w ofensywie, a w legnickiej bramce szalał Łukasz Mazur. Wynik do przerwy 15:6 wskazywał łatwe zwycięstwo gospodarzy.
Nic bardziej mylnego. Po raz kolejny okazało się, że derby rządzą się swoimi prawami. Goście zmienili po przerwie system obrony i rolę się odwróciły. To legniczanie mieli problemy ze zdobywaniem bramek, a świdniczanie z minuty na minutę zmniejszali straty. W pewnym momencie było już tylko 19:18! W nerwowej końcówce lepiej zaprezentowali się podopieczni Pawła Wity – Po przerwie goście zmienili system obrony na 4-2. Moja drużyna nie była w stanie dobrze na to zareagować i pojawił się chaos, a w konsekwencji nasze kłopoty. Chwała jednak chłopakom, za to, że dowieźli zwycięstwo do końcowej syreny. Pod koniec spotkania nastąpił nasz zryw i opanowaliśmy sytuację. Sądzę, że jeszcze nie raz będziemy przerabiać podobny scenariusz. Dlatego po raz kolejny apeluję do kibiców o cierpliwość – mówił po meczu szkoleniowiec Siódemki
MSPR Siódemka Miedź Legnica – ŚKPR Świdnica 26:21 (15:6)
Siódemka: Mazur – Majewski 8, Przybylak, Płaczek 2, Koprowski 2, Ziemiński 5, Drozdalski, Mosiołek 5, Światłowski 2, Skiba 2.
ŚKPR: Prus, Wasilewicz, Bajkiewicz – Borszowski 5, Piędziak 1, Cegłowski 2, K. Rogaczewski 1, Starosta, Lasak 1, Borowski 1, D. Kijek 1, P. Kijek 1, Makowiejew 5, P. Rogaczewski 5, Dębowczyk.
