Ciekawie podczas Gali KSW 54

Rok 2020 jest bardzo nie przewidywalny i dla wielu z Nas nie zrozumiały. Na szczęście mamy wydarzenia sportowe, którymi żyje cały kraj. Wczoraj zakończyła się gala KSW 54. Samo wydarzenie nie było oszałamiające dla kibica sportów walki, lecz było bardzo ciekawe, pokazało nam wiele nowych postaci ze świata MMA, trochę innych pojedynków i skłoniła do refleksji. Na początek poniżej ogólne wyniki starć.

70,3 kg/155 lb: Mateusz Gamrot (17-0 1NC, 5 KO, 4 Sub) pokonał Mariana Ziółkowskiego (21-8, 5 KO, 12 Sub) jednogłośną decyzją sędziów (2x 50-45, 49-46).
120,2 kg/265 lb: Izuagbe Ugonoh (1-0, 1 KO) pokonał Quentina Domingosa (5-2, 4 KO) przez TKO (kontuzja nogi) w pierwszej rundzie.
120,2 kg/265 lb: Michał Kita (20-11-1, 11 KO, 5 Sub) pokonał Michała Andryszaka (20-9, 13 KO, 6 Sub) przez TKO w pierwszej rundzie.
70,3 kg/155 lb: Maciej Kazieczko (7-1, 4 KO) pokonał Karlo Caputa (8-2, 3 KO, 3 SUB) przez TKO w trzeciej rundzie.
61,2 kg/135 lb: Paweł Polityło (5-2, 1 KO) pokonał Bogdana Barbu (16-12, 8 KO, 4 Sub) jednogłośną decyzją sędziów (29-27, 29-27, 29-27).
70,3 kg/155 lb: Łukasz Rajewski (10-6, 5 KO, 2 Sub) pokonał Bartłomieja Koperę (9-6, 7 Sub) niejednogłośną decyzją sędziów (29-28, 28-29, 29-28)
77,1 kg/170 lb: Kacper Koziorzębski (7-2, 4 KO) pokonał Adama Niedźwiedzia (7-4, 1 KO, 6 Sub) przez TKO w drugiej rundzie.
70,3 kg/155 lb: Sebastian Rajewski (9-5, 4 KO) pokonał Armena Stepanyana (6-4, 3 KO, 2 Sub) jednogłośną decyzją sędziów (30-27, 30-27, 30-25).

W pierwszej walce mogłiśmy zobaczyć fenomenalnego zawodnika jakim jest Sebastian Rajewski, który pokonał Armena Steoanyana. Niektórzy kibice na pewno liczyli na nokaut, ale myślę, że nie zawiedli się po obejrzeniu tego pojedynku. W drugim starciu przegrany Adam Niedźwiedź był dosyć „pogubiony”. Widać było, że Kacper Koziorzębski kontrouluję walkę i ma znaczną przewagę nad przeciwnikiem. Szacunek należy się dla obu fighterów, lecz myślę, że ta walka nie mogła się inaczej skończyć. Doświadczenie i poziom zawodników jest naprawdę wysoki, lecz wiele się rózni. W trzecim „przedstawieniu” bo tak można nazwać te starcie gdzie Bartłomiej Kopera zostawił sercę w klatce przegrał z Łukaszem Rajewskim. Niestety to za mało aby pokonać tak dobrego już zawodnika jakim jest „Rajo”. Najprawdopodniej była to ostatnia walka w federacji KSW. Wielu ekspertów wypowiedziała się negatywnie na decyzję Kopera kiedy postanowił zmienić kategorie wagową z piórkowej na lekką. Kibice czekają na kolejne walki Rajewskiego bo jest to zawodnik, który może pokazać jeszcze wiele w polskim MMA, jak na przykład w walce z Wrzoskiem?…
Natępna walka to waga kogucia. Nie było super widowiska. Kibice liczyli na pojedynek pełen zwrotów ciekawych akcji i kombinacji. Paweł Polityło wygrał z Bogdanem Barbu lecz nie była to wielka wojna. Myślę, że Paweł czeka na „większego” zawodnika aby pokazać swoje umiejętności na sto procent. W piątej walce w starciu z Chorwatem, Maciej Kazieczko nie miał „lekkiej walki”. Karlo Caputa nie chciał oddać wygranej, robił wszystko aby zostać dobrze zapamiętanym, choć nie był praktycznie przygotowany do tej walki ponieważ pierwotny pojedynek miał Kazieczko odbyć z Ziółkowskim. Kazieczko nie pokazał się z dobrej strony, ta walka sprawiła mu spory kłopot. Pytanie jak by pojedynek wyglądał z poprzednim fighterem. Dlatego czekamy, aż ksw wystawi Maćkowi przeciwnika, który już wygrał walki w tej federacji.

Waga ciężka – 6sta walka. Powróciły ciekawe walki w tej kategorii wagowej. Michał Kita pokonał Michała Andryszaka. Kibice, myślę, że nie byli zaskoczeni. Takie typy padały najczęściej przed tą walką. Kita pokazał swój styl i zrobił w klatce prawdziwe widowisko. Pokazał charakter i styl. Pokonał przeciwnika w trakcie wymiany i znokautował swojego imiennika, może osiągnąć bardzo wiele. Ciekawi jesteśmy jakiego przeciwnika zobaczymy na przeciw „Masakry” w klatce w przyszłości… W kolejnej walce Izuagbe Ugonoh pokonał Quentina Domingosa już w pierwszej rundzie, walka zdecydowanie za krótka dla pasjonatów tego sportu. Lecz wynik jak najbardziej zadowalający. Izu swoimi kopnięciami najprawdopodobniej uszkodził nogę rywala i wygrał. Pokazał się w sposób taki na jaki wystarczyło mu czasu podczas walki. Domingos mimo swojego doświadczenia był troszke „przestraszony” w tym pojedynku, czeka go dłuższa przerwa. Czekamy na kolejne walki Izu. Na pewno druga walka będzie dużo ciekawsza i przekonamy się może już na kolejnej gali KSW 55…?

Dodaj komentarz