Obecnie jest trenerem juniorów Zagłębia Lubin, jeszcze niedawno rzucał bramki w polskiej ekstraklasie, a ma ich na swoim dokładnie 2 282, co czyni go drugim najlepszym strzelcem wszechczasów! Z miedziowymi świętował zdobycie trzech medali mistrzostw Polski, w tym tego najcenniejszego, złotego w 2007 roku. Z Piotrem Obrusiewiczem rozmawialiśmy podczas niedzielnego turnieju w Lubinie.
Mówi Ci coś liczba 2 282?
Tak, to jest PIN do mojej karty kredytowej
To również liczba bramek, jaką rzuciłeś w meczach polskiej ekstraklasy. Są jakieś, które zapamiętałeś szczególnie?
W swojej karierze nie rzuciłem nigdy „bramki Siódmiaka” więc trudno wymienić jakąś niezwykle wyjątkową. W końcu było ich 2282….a może ta w Ciechanowie w 59 min i 57 sek na jedną do przodu, która pozwoliła utrzymać się Zagłębiu w Superlidze..
Jak skrzętnie wyliczył Przegląd Sportowy, po piętach depcze Ci Mariusz Jurasik. Podobno był to jeden z tematów Waszych rozmów podczas turnieju w Lubinie?
Mariusz w polskiej lidze na pewno rzucił by więcej bramek gdyby gro swojej kariery nie spędził w Bundeslidze, a podczas turnieju mieliśmy ciekawsze tematy do poruszania niż to czy mnie prześcignie w tym elemencie.
Jak długo znasz się z Mariuszem Jurasikiem?
Od zawsze , a tak naprawdę około 15 lat. Poznaliśmy się na zgrupowaniu reprezentacji Polski.
On jeszcze zdobywa bramki w Superlidze, Ty zakończyłeś już karierę. Jak wspominasz te wszystkie lata?
Cieszę się, że Józek nadal gra i jest pozytywnym przykładem dla młodszych zawodników. Najświeższym jego dokonaniem jest zdobycie największej ilości bramek na turnieju w Lubinie. A co do mojej kariery – wspominam ją wspaniale i wiem , że to, iż zająłem się piłką ręczną było bardzo dobrą decyzją w moim życiu i nigdy bym jej nie cofnął. Takie poczucie niestraconego czasu daje dużą satysfakcję. Czas jednak płynie nieubłaganie dlatego rozpocząłem nowy etap – teraz chcę być dobrym trenerem.
Grałeś w wielu kilku. Z którym masz najmilsze wspomnienia?
Każdy klub kształtował mnie jako zawodnika i jako osobę. Z każdego wyniosłem masę doświadczeń. Miałem do czynienia z wieloma wspaniałymi zawodnikami i trenerami. Dlatego mam to szczęście, że wszystkie kluby w których grałem mogę wspominać miło.
Teraz możesz poświecić się pracy trenerskiej z juniorami Zagłębia. Jak Ci się pracuje z młodzieżą?
Praca z młodzieżą sprawia mi ogromną przyjemność, chcę by czuli przyjemność z uprawiania tego sportu, chcę pokazać im, że dzięki pracy, zaangażowaniu i wytrwałości można otworzyć sobie drzwi do lepszego życia. Wiem, że kontakt ze sportem ukształtuje ich charakter na zawsze i pomoże im w wielu życiowych sytuacjach czy wyborach.
Po zakończeniu kariery zawodniczej masz więcej czasu dla rodziny?
Teraz jestem trenerem i nauczycielem więc wbrew pozorom okazuje się, że czasu mam ciut mniej niż dotychczas. Ale staram się nigdy nie zaniedbywać mojej rodziny, gdyż jest dla mnie najważniejsza.
Jesteście sportową rodziną. Często w Waszym domu poruszane są tematy piłki ręcznej?
Jak najbardziej jesteśmy rodziną sportową, dzięki wspólnej pasji dobrze się rozumiemy. Oglądamy wspólnie mecze, obserwujemy postępy piłki ręcznej i jak najbardziej możemy o tym porozmawiać. Cieszę się, że kiedy mówię o piłce ręcznej moja żona wie o co mi chodzi. Myślę, że to duża zaleta. Ale mamy również wiele innych ciekawych tematów do rozmowy.
Po tylu latach spędzonych w Lubinie przywiązałeś się do naszego miasta? Planujesz kiedyś powrót w rodzinne strony?
Oczywiście, że przywiązałem się do Lubina. Mieszkając 10 lat poznałem tutaj fajnych i miłych ludzi. Jeśli chodzi o moje rodzinne strony to odwiedzam je dwa razy w roku i na ten moment nic nie wskazuje na to by miało się to zmienić.