W Elblągu zanotowaliśmy piętnastą wygraną w sezonie. Nie było to jednak łatwe spotkanie.
Cieszą trzy punkty przywiezione do Lubina, lecz nie do końca rozegrałyśmy cały mecz w stylu w jakim oczekiwaliśmy, ale oczywiście najważniejsza jest wygrana. W pierwszej połowie zbyt często dochodziło z naszej strony do pomyłek, chyba w każdym elemencie gry. Na szczęście po wyjściu z szatni na drugą połowę meczu większość z nich udało nam się skorygować i powiększyć przewagę bramkową nad zespołem z Elbląga.
Maraton meczowy jeszcze się nie skończył. Przed nami spotkania z Baia Mare. Jak oceniasz szanse na wygraną z tą ekipą?
Wierzę w swój zespół i pomimo różnych przeciwności losu wierzę, że uda nam się wygrać to spotkanie. Przygotowujemy się do tego meczu bardzo rzetelnie i postaramy się całą wiedzę i umiejętności wykorzystać w niedzielę na boisku. Teraz będziemy grać „w domu”, przed własną publicznością co dodaje nam siły. Z tego miejsca zapraszam w niedzielę wszystkich kibiców na halę i zachęcam do gorącego dopingu!
W pierwszym meczu, rozegranym w Rumunii byliśmy blisko punktów. Według Ciebie to spotkanie może wyglądać podobnie?
Myślę, że na wyjeździe zaprezentowałyśmy się dość solidnie. Zabrakło naprawdę niewiele, abyśmy to my odniosły zwycięstwo. Pomimo przegranej uważam ,że ten mecz dał przede wszystkim nam , ale też różnym „niedowiarkom” większe przekonanie o potencjale naszego zespołu. Teraz będziemy mieć przewagę własnego parkietu, naszych kibiców co nas jeszcze bardziej pozytywnie „nakręca” i wierzę, że uda nam się wygrać to spotkanie.
Ostatni czas jest dla nas niezwykle ciężki nie tylko ze względu na dużą ilość meczów. Coraz trudniej się gra kiedy z powodu kontuzji i urazów odpadają kolejne zawodniczki.
To niestety prawda, którą trzeba przyjąć do świadomości, ale absolutnie nad tym nie rozmyślać i nie użalać się nad sobą, bo akurat to w niczym nie pomoże. Mamy teraz sytuację jaką mamy i tyle w temacie. Na kontuzjowane dziewczyny z niecierpliwością czekamy i życzymy im jak najszybszego powrotu do zdrowia, bo są dla nas niezbędne, ale na szczęście na mamy jeszcze kim grać i musimy dać sobie radę. Skupiamy się nad tym, aby reszta zawodniczek była zdrowa i w miarę możliwości szybko się regenerowała do kolejnych meczów.
Na początku lutego nasza znakomita domowa passa została przerwana przez Piotrcovię. Co można powiedzieć o tym meczu
Szczerze? Na ten moment nie chce o tym już myśleć. Była już wstępna analiza i będzie dokładniejsza przed następnym meczem z Piotrkowem, aby ten rezultat się nie powtórzył. To już się stało i niestety nic tego nie zmieni (choćbyśmy bardzo bardzo tego chciały). Teraz musimy przełknąć gorycz porażki, a ten smutek przerodzić w sportową złość i nie pozwolić nikomu się pokonać, tym bardziej u siebie w Lubinie. Nadal wierzymy w siłę naszego zespołu i nie pozwolimy, by ktokolwiek mógł tą wiarę w nas zgasić. Nawet najlepsi mają prawo mieć słabsze dni, słabsze mecze, ale otrzepują się, wstają, idą dalej i robią swoje!
Przed nami jeszcze sporo grania. Wygląda na to, że walka o mistrza Polski będzie bardzo emocjonująca?
Jest tak jak mówisz i obiecuję wszystkim, że będziemy walczyć z całych sił i z całego serca, aby spełnić wspólne marzenie, wspólny cel, chęć zrobienia kolejnego wielkiego wyniku w historii klubu i tym samym powtórzenia drugi raz z rzędu sukcesu z zeszłego sezonu jakim właśnie jest Mistrz Polski.