Niestety dla ekipy Mariusza Lewandowskiego, 35 seria spotkań Grupy Mistrzowskiej nie będzie dobrze wspominana. W Krakowie tamtejsza Wisła pokonała Zagłębie 3:0.
Pierwszą ciekawszą akcję zaaplikowali kibicom zebranym na stadionie im. Henryka Reymana, piłkarze Zagłębia. Alan Czerwiński uderzał płasko i bardzo mocno, jednak obok słupka bramki Juliana Cuesty. Po chwili atakowała Wisła. Jesus Imaz z niewielkiej odległości obrócił się z piłką i oddał strzał, jednak obok bramki Dominika Hładuna. Dobry akcent dał też młody Paweł Żyra. Pomocnik miedziowych mógł zaskoczyć golkipera gospodarzy mocnym uderzeniem zza pola karnego. Wisłę uratowała poprzeczka. W 33. minucie meczu miejscowi kibice unieśli ręce w geście radości. Carlos Lopez otworzył wynik meczu. Do przerwy wynik nie uległ zmianie. Miedziowi w drugiej połowie szukali szansy na doprowadzenie do remisu, jednak ta sztuka im się nie udała. Bramkę zdobyli co prawda po stałym fragmencie gry, ale okazało się, że z pozycji spalonego. Wisła w 83. minucie za sprawą Rafała Boguskiego wygrywała 2:0 i ten sam zawodnik postawił kropkę nad i, doprowadzając do stanu 3:0 dla Wisły.
– Graliśmy dobrą piłkę, ale nieskuteczną – komentuje dla stacji Eurosport Mariusz Lewandowski, szkoleniowiec miedziowych.
35.kolejka Lotto Ekstraklasa, Stadiom im. Henryka Reymana
Wisła Kraków – KGHM Zagłębie Lubin 3:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Carlos Lopez 33′, 2:0 Rafał Boguski 83′, 3:0 Rafał Boguski 90′
Wisła Kraków: Cuesta – Bartkowski, Vélez, Wasilewski, Arsenić – Llonch (89. Basha), Cywka, Mitrović – Balleste (65. Boguski), Lopez, Halilović (77. Wojtkowski).
Zagłębie Lubin: Hładun – Pietrzak, Balić, Guldan, Czerwiński – Jagiełło, Matuszczyk, Tosik (66. Pawłowski) – Żyra (82. Tuszyński), Woźniak (46. Mareš), Starzyński.