Płomień Radwanice świętuje dziś awans do klasy okręgowej, choć podopieczni Mirosława Prokopa nie musieli wychodzić na boisko, ponieważ na boisko lidera nie dojechała Victoria Parchów. My jednak porozmawialiśmy z kapitanem zespołu – Mateuszem Adamczykiem.
– Przeprowadziliśmy rozmowy wcześniej czy chcemy tego awansu czy nie. Każdy zadeklarował tego chęć i myślę, że będzie to dobrze wyglądało, bo ta kadra, którą mamy da sobie radę w klasie okręgowej. Chłopacy są sprężeni, dobrze grają i trenują, dzięki czemu mamy już teraz dobry sezon. Jakaś tam presja zawsze była, bo zawsze może się noga poślizgnąć ale jakoś te mecze zawsze się nam dobrze układały i prowadziliśmy. Wiosną zanotowaliśmy tylko ten jeden nieszczęśliwy remis a poza tym to raczej pewnie wygrywaliśmy. – mówi Mateusz Adamczyk, kapitan Płomienia Radwanice.
Przed startem sezonu Adamczyk najgroźniejszego rywala w walce o awans upatrywał w Zawiszy Serby, jak się jednak okazało podopieczni Leszka Lesińskiego aktualnie zajmują dopiero czwarte miejsce w tabeli.
– Zawsze w roli najgroźniejszego kontrkandydata myśleliśmy o Serbach, bo każdy o nich mówił i było ogólnie głośno, że dużo się wzmocnili i trenują. Podejrzewaliśmy, że oni będą najgroźniejszym rywalem dla nas ale jakoś z nimi nie było źle. – dodawał kapitan Płomienia.
