LZS Żelazny Most po wielomiesięcznej przerwie w zdobywaniu punktów w ostatnich tygodniach zaskakuje. Po pokonaniu Błysku Studzionki i Sparty Przedmoście tym razem outsider grupy I legnickiej B-klasy zremisował z Sokołem Niechlów 3:3.
– Trzeba się cieszyć, że zaczynamy coś wygrywać. Prawie dwa lata byliśmy bez zwycięstwa i zaczynaliśmy praktycznie od zera. Cieszę się z tego, bo to są młodzi ludzie. Dziewięćdziesiąt procent ludzi nie ma jeszcze dwudziestu lat i postępy są. Szkoda tej ostatniej bramki, bo można było zdobyć te trzy punkty. – mówił po meczu Wiktor Bartkowicz, kierownik zespołu LZS Żelazny Most.
Choć w drużynie wciąż widać sporo niedociągnięć to z meczu na mecz LZS spisuje się coraz lepiej, dlatego w Żelaznym Moście z optymizmem mogą patrzeć w przyszłość.
– Mamy jeszcze spore niedociągnięcia kondycyjne, bo brakuje nam trochę siły. Wiadomo to jest maj, są komunie więc wypadło nam sporo zawodników. Gdyby oni byli to różnie mogłoby być, ale nie chcę gdybać. Bierzemy to co jest na boisku. – kończy Bartkowicz.