ZŁOTORYJA. Odpowie za zabójstwo konkubiny

Liliana Łukasiewicz3Do Sądu Okręgowego w Legnicy wpłynął akt oskarżenia w sprawie zabójstwa konkubiny, jakiego w lipcu zeszłego roku dopuścił się 68-letni złotoryjanin Jerzy K. Mężczyzna był zazdrosny o nowy związek partnerki. Nie przyznaje się do popełnienia zbrodni. Grozi mu nawet dożywocie. 

– Oskarżony i 51-letnia pokrzywdzona od dłuższego czasu pozostawali w związku partnerskim – informuje Liliana Łukasiewicz (na zdj.), rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy. – Oboje nadużywali alkoholu. Między innymi z tego powodu ich wspólne dzieci trafiły do placówek opiekuńczych.

Kobieta postanowiła poddać się leczeniu odwykowemu w zakładzie zamkniętym. Terapię zakończyła w czerwcu 2015 r. Wtedy też poznała innego mężczyznę, z którym chciała się związać. Wróciła jednak do domu, choć potem kilka razy nie nocowała w nim. Partner szukał jej u znajomych. W końcu pogodzili się i kobieta znów zaczęła pić wraz z konkubentem.

– 11 lipca pomiędzy nią a oskarżonym doszło do kłótni, w trakcie której mężczyzna ugodził ją nożem w klatkę piersiową – dodaje Liliana Łukasiewicz. – Gdy kobieta zaczęła krwawić nie wezwał natychmiast pogotowia. Rozebrał partnerkę, obmywał jej ciało, zmył ślady krwi z podłogi, ścian i wersalki, uprał odzież. Dopiero po kilku godzinach, gdy partnerka nie dawała już oznak życia wezwał pogotowie.

Sekcja zwłok wykazała, że bezpośrednią przyczyną zgonu denatki był krwotok wewnętrzny powstały po zadaniu ciosu o głębokości 7 cm w lewą część klatki piersiowej, co doprowadziło do przebicia ściany serca i było przyczyną gwałtownej śmierci.

Jerzy K. usłyszał zarzut zabójstwa z zamiarem bezpośrednim. Został tymczasowo aresztowany. Mężczyzna nie przyznał się do popełnienia przestępstwa. Twierdził, że kobieta ranę na piersi miała od kilku dni, a do ich mieszkania przychodziły inne osoby. Miała też twierdzić, że się przewróciła. Nie wzywał pogotowia, bo ta nie chciała.

Opinię w tej sprawie wydała biegła z zakresu medycyny sądowej. Wynikało z niej, że po takim ciosie pokrzywdzona mogła przeżyć najwyżej kilkadziesiąt minut. Czas zgonu określono na godz. 22-23, a pogotowie powiadomione zostało około godz. 0.30. Poza tym, w mieszkaniu stwierdzono ślady zmywania krwi z ciała ofiary oraz domowych sprzętów. 

Jerzemu K. za zabójstwo grozi do 25 lat więzienia, a nawet dożywocie.

UR/FOT. ARCHIWUM

 

Dodaj komentarz