Raz ukradli. Wpadli, gdy nic nie zabrali

Brak pieniędzy nie był żadną przeszkodą w tym, aby dwaj mieszkańcy Nowej Soli zrobili „zakupy” w jednym z polkowickich sklepów. Ukradli alkohol i wyszli niezauważeni. Ale potem wrócili.

Dyżurny polkowickiej komendy policji odebrał zgłoszenie o dwóch podejrzanie zachowujących się mężczyznach w jednym ze sklepów na terenie miasta. Interwencję podjęły dwie funkcjonariuszki zajmujące się sprawami o wykroczenia.

– Nie znalazły przy mieszkańcach Nowej Soli żadnych przedmiotów, których posiadanie byłoby zabronione, ale im również ich zachowanie wydało się co najmniej dziwne – informuje st. sierż. Przemysław Rybikowski, oficer prasowy KPP w Polkowicach. – Mężczyźni chodzili po sklepie kilkanaście minut, oglądali towary, wkładali je do koszyka, a następnie odkładali z powrotem na półki. Ostatecznie przez kasę przeszli z pustymi rękami, bez jakichkolwiek zakupów. To co nie dawało spokoju zarówno policjantkom jak i ochroniarzowi, okazało się przeczuciem.

Podczas analizy monitoringu funkcjonariuszki zobaczyły zdarzenie sprzed trzech dni, a na nagraniu rozpoznały tych samych mieszkańców Nowej Soli. Schowali wtedy do torby sześć butelek z whisky o wartości 557 złotych i nie płacąc za towar, wyszli ze sklepu. Mężczyźni mają 32 i 33 lata.

– Nie kryli zaskoczenia z powodu kajdanek na swoich rękach, ponieważ oczekiwali, że skoro funkcjonariuszki nic przy nich nie znalazły, to za chwilę opuszczą sklep – dodaje Przemysław Rybikowski.

Mężczyźni trafili do komendy. Kilka godzin po zatrzymaniu usłyszeli zarzut kradzieży. 33-latek może trafić do zakładu karnego nawet na 5 lat, a jego o rok młodszy kolega na dłużej, bo działał w warunkach recydywy. Rok wcześniej zakończył odbywanie kary więzienia za to samo przestępstwo.

Fot. KPP Polkowice

Dodaj komentarz