Nadkaczawscy halabardnicy odwiedzają domostwa, kontrolując, co trafia do pieców legniczan. Jak podkreślają strażnicy, karą za łamanie zapisów uchwały antysmogowej może być mandat. Nieodpowiedzialnemu gospodarzowi grozi także wizyta w sądzie.
Akcja legnickich strażników „Śmieci nie spalam” rruszyła pod koniec listopada. Funkcjonariusze kontrolują domostwa i przypominają właścicielom, że poza zakazem termicznego przekształcania odpadów, od 1 lipca obowiązuje też zakaz stosowania węgla brunatnego i paliw stałych produkowanych z jego wykorzystaniem, mułów węglowych i flotokoncentratów, paliw o uziarnieniu mniejszym niż 3 mm oraz mieszkanek produkowanych z ich wykorzystaniem, a także biomasy stałej o wilgotności powyżej 20 proc.
– W przypadkach ewidentnych sytuacji, gdzie ujawnione zostanie spalanie odpadów lub paliw zakazanych, podejmowane będą dalsze czynności, które w konsekwencji mogą zakończyć się nałożeniem mandatu karnego bądź skierowaniem wniosku o ukaranie do sądu – podkreślają legniccy strażnicy.