S3 najwcześniej w przyszłym roku. Znamy nowy termin

Marzec 2019 – w takim terminie najwcześniej zostanie otwarty odcinek trasy S3 między Lubinem a Polkowicami. Co najmniej dziewięciomiesięczne opóźnienie potwierdziło już Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa. Opóźnienie może być jednak większe, bo mimo sprzyjających warunków pogodowych wzdłuż krajowej „trójki” nadal nie widać ekip budowlanych.

Przypomnijmy, że przetarg na budowę ponad 14-kilometrowego odcinka S3 pomiędzy Lubinem a Polkowicami ponad trzy lata temu wygrało konsorcjum firm Salini i Pribex. Inwestycja planowo miała zostać ukończona w połowie czerwca tego roku. Jednak od dłuższego czasu trudno zauważyć tam jakiekolwiek postępy, a place budowy już od wielu miesięcy świecą pustkami. O sprawie pisaliśmy już wielokrotnie (po raz ostatni tutaj).

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, będąca głównym inwestorem budowy, przyjęła niedawno długoterminowy program naprawczy zaproponowany przez konsorcjum. Miał on na celu zniwelowanie zaległości czasowych, a jednym z jego ważniejszych założeń było prowadzenie prac w okresie od 15 grudnia do 15 marca, czyli w czasie, w którym zgodnie z umową prace mogą być wstrzymane ze względu na gorsze warunki pogodowe. Na opisywanym odcinku nadal jednak panują pustki.

Tymczasem GDDKiA zapewniła nas, że konsorcjum nadal podtrzymuje gotowość do zakończenia prac w wyznaczonym terminie, który upływa za… nieco ponad pięć miesięcy.

– My zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy i kompetencji. Nie możemy też robić nic na siłę. Poza tym z tego co wiem, to obecnie prowadzone są roboty ziemne oraz prace na obiektach mostowych. Wykonywane są też zbrojenia kap chodnikowych, pobocza i nasypy. Część budowy prowadzona jest poza widokiem, po prostu w lesie. Być może dlatego ciężko się dopatrzyć pracowników, jadąc tym odcinkiem – wyjaśnia Magdalena Szumiata, rzeczniczka dolnośląskiego oddziału Dyrekcji.

Co innego jednak można znaleźć w informacji Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa, przygotowanej w tym miesiącu w odpowiedzi na poselską interpelację.

– Inżynier kontraktu zobowiązał wykonawcę do wdrożenia programu naprawczego oraz zmiany na stanowisku kierownika budowy. Ponadto zweryfikował działania wykonawcy i stwierdził, że nie wywiązał się on z zobowiązań wskazanych w wezwaniach do poprawy. Obecnie opóźnienie w realizacji robót na kontrakcie jest szacowane na około sześć i pół miesiąca. Jednocześnie informuję, że w związku z nadejściem okresu zimowego, szacowana przez nadzór na budowie data zakończenia robót z uwzględnieniem opóźnień jest określana na dzień 30 marca 2019 r. – informuje wiceminister Marek Chodkiewicz.

Minister potwierdza też wcześniejsze doniesienia o rzekomym konflikcie między członkami konsorcjum, o zaległościach finansowych wobec podwykonawców oraz o opuszczeniu przez nich placu budowy: – Należy wskazać, iż w trakcie realizacji ww. inwestycji zidentyfikowano wiele problemów oraz zagrożeń dotyczących terminowego wykonania kontraktu m.in.: słabą mobilizację wykonawcy, błędy w organizacji i koordynacji robót, zejście z placu budowy podwykonawców oraz konflikt pomiędzy współkonsorcjantami firmy Salini Polska Sp. z o.o. a przedsiębiorstwem PRI-B Export-Pribex Sp. z o.o. Pojawiły się też problemy związane z płatnościami dla podwykonawców – czytamy w odpowiedzi opublikowanej na stronach Sejmu.

W stanowisku MiB pojawia się jeszcze jedna ważna kwestia: o tym, że konsorcjum nie radzi sobie z budową, GDDKiA wiedziała już w maju ubiegłego roku. Wtedy bowiem po raz pierwszy wezwano wykonawcę do poprawy, żądając m.in. przyśpieszenia robót, lepszej koordynacji pracy podwykonawców i zmiany kierownika budowy. Poprawa nie nastąpiła do dzisiaj.

Współpraca: Joanna Dziubek

Dodaj komentarz