Powódź postawi na nogi całe miasto. To będą wielkie manewry!

Rozkładanie mobilnej zapory przeciwpowodziowej, ewakuacja mieszkańców, ochrona miejskiego ujęcia wody czy akcja płetwonurków – to tylko wybrane punkty wielkich manewrów, w których w kwietniu nad Kaczawą wezmą udział m.in. pracownicy wydziału zarządzania kryzysowego i obrony cywilnej. – Powodzi się nie obawiamy, ale chcemy sprawdzić, jaki jest realny czas działania w takich przypadkach – wyjaśnia Sławomir Masojć, dyrektor wydziału.

Za niewiele ponad miesiąc, 24 kwietnia, nad Kaczawą dojdzie do dużych manewrów, które mają pomóc w przygotowaniu się na ew. zagrożenie powodzią. Dziś w Legnicy takiego ryzyka nie ma, bo – jak zauważają urzędnicy – w ostatnich latach w mieście, w sąsiedztwie Kaczawy, udało się zrealizować szereg zadań, które zabezpieczają mieszkańców.

Sławomir Masojć

– Korony wałów przy Kaczawie w wielu miejscach zostały podniesione, a dwa razy w roku trwa ich przegląd. Gdy pojawia się potrzeba, są naprawiane, jak było w 2017 r., gdy bobry zniszczyły ich fragment – opowiada Sławomir Masojć, dyrektor wydziału zarządzania kryzysowego i obrony cywilnej w legnickim magistracie. – Mamy całodobowy monitoring stanu wody, także na poziomie województwa, które non stop kontroluje stany zbiorników i ilość opadów – wylicza.

Co więc stanowi dziś realne zagrożenie? Gwałtowne opady atmosferyczne w połączeniu np. z topnieniem pokrywy śnieżnej w górach, co może wpłynąć na wezbranie wód w rzekach przepływających przez Legnicę.

– Jednak Kaczawa jest bezpieczna. Mamy wały i zbiornik retencyjny Słup. Gorzej jest z małymi rzekami jak Kopanina czy Wierzbiak. W ciągu dosłownie dwóch czy trzech godzin ich poziom może się podnieść nawet o kilka metrów – zauważa Masojć.

Kwietniowe manewry mają zatem głównie pomóc służbom oszacować czas potrzebny do realizacji poszczególnych zadań, które będzie trzeba wykonać w sytuacji kryzysowej. Urzędnicy sprawdzą np., ile trwa dojazd autokarów MPK, mających przewieźć mieszkańców zagrożonych terenów w bezpieczne miejsce. Pomogą w tym operatorzy zintegrowanego systemu sterowania ruchem w mieście, którzy korzystając z aplikacji, mają udrożnić przejazd.

– Przy Kaczawie będziemy także rozkładać mobilną zaporę i alarmowo ściągać na miejsce sprzęt do ustawiania worków z piaskiem. Ułożymy w sumie kilkaset worków – informuje szef wydziału zarządzania kryzysowego i obrony cywilnej.

Jak się okazuje, tego samego dnia nieopodal swoje ćwiczenia zorganizują strażacy, którzy włączą się w manewry nad Kaczawą.

– Wezwiemy płetwonurków, którzy będą musieli wyłowić z Kaczawy strażaka. Na miejscu swoje czynności będzie również wykonywać policja. Natomiast pożarnicy pomogą także przepompowując wodę do rzeki. Będziemy reagować w sytuacji, gdy zagrożone jest ujęcie wody dla Legnicy. Chroniąc je wezwiemy na pomoc inne służby – kończy Sławomir Masojć.

Dodaj komentarz