Koniec traumy przedszkolaków?

Dzieci z rozwiązanej z dnia na dzień grupy integracyjnej z Zielonego Przedszkola znalazły miejsca w innej placówce. Będą nawet w tej samej grupie. Rodzice odetchnęli z ulgą, jednak złość i żal pozostały.

Dwa dni po tym, jak właściciel niepublicznej placówki Zielone Przedszkole z dnia na dzień rozwiązał umowy z rodzicami, emocje wciąż są duże. Rodzice nie mogą pogodzić się z tym, jak zostali potraktowani.

– Byłam w szoku, gdy się dowiedziałam. Właściciel przedszkola potraktował nas jak śmieci. Nie mam z kim zostawić dziecka i nikogo to nie obchodzi. Straciliśmy wszystkie terapie, ponieważ przenieśliśmy zajęcia wczesnego wspomagania do poradni w przedszkolu i w tej chwili moje dziecko zostało bez zajęć terapeutycznych – mówi Monika Dąbrowska, mama chłopca z grupy integracyjnej.

Dzień po tym, jak grupa integracyjna z Zielonego Przedszkola została rozwiązana, z rodzicami spotkał się prezydent Głogowa.

 – Rodzicom zależało na tym, aby dzieci trafiły do jednej grupy, bo są ze sobą zżyte i zintegrowane. Już zmiana przedszkola będzie dla nich pewną traumą. Dlatego zaproponowano, że trafią do jednej grupy integracyjnej – wyjaśnia Rafael Rokaszewicz.

Na to, aby przyjąć całą grupę, zgodziło się Przedszkole Słoneczko, które znajduje się w sąsiedztwie Zielonego Przedszkola. Część rodziców od razu po spotkaniu wypisała podania o przyjęcie, jednak dla nich to nie zamyka sprawy.

 – Wiem, że niektórzy rodzice już zgłosili się do Ministerstwa Oświaty i do Rzecznika Praw Dziecka. Ja wystąpię do Prokuratury Generalnej, żeby objęła śledztwo szczególnym nadzorem, bo to jest sprawa takiego kalibru, że trzeba ją rzeczowo wyjaśnić – zapowiada jeden z rodziców i miejski radny Paweł Chruszcz.

Przypomnijmy, że w toku jest śledztwo prokuratorskie, prowadzone jest w sprawie fizycznego i psychicznego znęcania się przez nauczycielkę Zielonego Przedszkola nad niepełnosprawnym chłopcem.

Dodaj komentarz