Platforma Obywatelska najpierw obciążyła KGHM tzw. podatkiem od niektórych kopalin, a teraz domaga się od nowego rządu zawieszenia wypłaty tej daniny. Opozycyjni politycy twierdzą, że chcą w ten sposób pomóc PiS-owi w realizacji jego przedwyborczych obietnic.
Legnicki poseł PO Robert Kropiwnicki przedstawił dziś dziennikarzom projekt ustawy, która zakłada zawieszenie wypłaty miedziowego podatku już od 1 kwietnia br. aż do końca 2017 roku. Docelowo danina ta może zostać zupełnie zniesiona. Skąd taka nagła zmiana w PO?
– Ten podatek wyczerpał już swoją funkcję – tłumaczy Robert Kropiwnicki. – Zaczął obowiązywać niemal cztery lata temu, kiedy mieliśmy do czynienia z ogromnym kryzysem gospodarczym. Wtedy tona miedzi kosztowała około dziewięciu tysięcy dolarów. Dziś połowę mniej. Przy obecnej nadpodaży tego surowca podatek ten nie ma istotnego znaczenia dla budżetu państwa, ale ma ogromny wpływ na kondycję KGHM – dodaje.
Zdaniem parlamentarzysty politykom Prawa i Sprawiedliwości należy pomóc w realizacji ich obietnic przedwyborczych. Przypomina październikową wizytę Beaty Szydło w Lubinie, która ogłosiła rychłą likwidację miedziowego podatku.
Tymczasem kierowany przez nią rząd zaplanował, że w 2016 roku – z tytułu tej daniny – do budżetu państwa wpłynie około półtora miliarda złotych. Kropiwnicki uważa, że założenie to jest zupełnie nierealne. Ocenia, że wpływy będą znacznie niższe – na poziomie 300-500 mln zł.
Politycy Platformy liczą, że parlamentarna większość poprze ich inicjatywę. Robert Kropiwnicki zapowiedział, że wkrótce będzie rozmawiał o założeniach projektu ustawy z miedziowymi związkowcami oraz parlamentarzystami, w tym z tutejszymi posłami PiS: Ewą Szymańską czy Krzysztofem Kubowem.
