To efekt dwóch akcji przeprowadzonych tylko w tym miesiącu przez głogowski Patrol Saperski 24 na terenie powiatu świdnickiego. Sprawy te wyjaśnia tamtejsza policja, ale już sam fakt, że taka ilość „zardzewiałej śmierci”, jak mówią saperzy, znalazła się w ogólnodostępnych przecież punktach skupu złomu budzi grozę.
– Przez trzy dni z rzędu, od 9 do 11 maja, wywieźliśmy z pierwszego punktu skupu złomu 7368 sztuk różnej amunicji, a z drugiego, między 16 a 19 maja, aż 20 681 sztuk amunicji przeciwlotniczej, kaliber 20 milimetrów – powiedział nam Jacek Hajduk, zastępca dowódcy Patrolu 24.
W sumie, jak dodał, od początku roku tylko ten Patrol – działający na terenie sięgającym od powiatu głogowskiego do końca powiatu wałbrzyskiego – ma na swoim koncie już ponad 70 wyjazdów związanych z usuwaniem niewybuchów znajdowanych w różnych miejscach (w 2014 r. było ich 233). Głównie są to pola, lasy i place budowy, ale nie tylko. W samym Głogowie saperzy interweniowali dziewięć razy.
– W marcu usuwaliśmy pocisk artyleryjski, który znajdował się pod mostem kolejowym, między jednym a drugim brzegiem Odry, przy wale położonym na środku rzeki – wspomina Jacek Hajduk. – Akcja była trudna, potrzebna była pomoc łodzi motorowej.
W sumie, od stycznia saperzy z Patrolu 24. usunęli ponad 31 tysięcy sztuk niewybuchów, m.in. bomby lotnicze, pociski artyleryjskie, granaty ręczne, zapalniki i miny, przejeżdżając w tym czasie prawie 21.200 km. W każdej sytuacji, jak podkreślają, takie znaleziska są potencjalnym zagrożeniem dla wszystkich. Dlatego stale przypominają, by ich nie ruszać, nie próbować we własnym zakresie „rozbrajać” – tylko powiadomić policję lub straż pożarną. Pogadanki na ten temat prowadzone są także w szkołach.
UR
