Głogowska prokuratura nadal prowadzi śledztwo w głośnej sprzed roku sprawie dotyczącej postrzelenia z wiatrówki dwóch mieszkańców miasta. Podejrzanym jest 25-letni głogowianin Mateusz S.
Mężczyzna został niedawno aresztowany, choć już po tamtych dramatycznych wydarzeniach, znalazł się w gronie podejrzanych. Wtedy jednak zabrakło wystarczających dowodów, że to on strzelał i sprawę umorzono. Ale po kolejnych badaniach sytuacja się zmieniła.
– Dowody balistyczne jednoznacznie świadczą o tym, że strzały oddane zostały z wiatrówki należącej do zatrzymanego – powiedział nam mł. asp. Łukasz Szuwikowski z głogowskiej komendy.
Dodał, że mężczyzna nie przyznaje się do winy i twierdzi, że nikomu wiatrówki nie pożyczał.
Przypomnijmy, strzały padły na ulicach Głogowa w połowie lipca zeszłego roku. Poszkodowanymi byli 13-letni wówczas chłopiec i 23-letni mężczyzna. Ich obrażenia zakwalifikowano jako „średni uszczerbek na zdrowiu”.
UR