Brazylijczycy wybiją się na regionalnych boiskach?

Podczas sparingu Stali Chocianów z GKS-em Wartą Bolesławiecką udało nam się porozmawiać z Ronnim Tavaresem Garcią, który jest brazylijskim menadżerem sprowadzającym do Polski swoich rodaków. Dwóch z nich występuje już w barwach drużyny prowadzonej przez Krzysztofa Kaliciaka, a dwóch kolejnych próbowało przekonać do siebie szkoleniowca.

Ronnie Tavares Garcia jest menadżerem młodych piłkarzy. Pięć lata temu założył agencję i promuje w Polsce swoich zawodników. Ma swoje przedstawicielstwa m.in. w Meksyku, Korei Południowej i Hiszpanii. Ronnie jest byłym piłkarzem, którego kariera legła w gruzach ponieważ uległ kontuzji kolana. Teraz pomaga młodym talentom z Brazylii, ponieważ kiedyś jemu nikt nie chciał pomóc. Jest dla nich nie tylko mentorem, ale także wychowawcą. Uczy jak przetrwać i jak sobie radzić w trudnych sytuacjach, bo nieraz okazuje się, że zawodnicy drużyn, w których grają traktują ich z „dystansem”.

– Pracuje jako brazylijski menadżer. Mam na razie dwóch chłopaków w Warcie Bolesławieckiej i dwóch kolejnych sprawdzamy tutaj. Warta Bolesławiecka to nie jest jedyna drużyna, w której mamy Brazylijczyków w Polsce. Chcemy ich pokazywać w drugiej, trzeciej, czwartej lidze, okręgówce a może kiedyś także i w Ekstraklasie. Na początku mają chłopaki trudno, bo inny język, kultura, klimat ale później nie ma problemu. Oni bardzo lubią Polskę, atmosferę i tylko nie lubią zimna. – mówi Ronnie Tavares Garcia.

Brazylijczyk od kilku lat sprowadza swoich rodaków w nasze regiony. Większość z nich mieszka w Ruszowie a granie w Polsce to dla nich szansa na zrobienie kariery i wyrwania się z nędzy oraz pomoc swoim rodzinom. Wielu słynnych brazylijskich piłkarzy pochodzi z dzielnic biedy, co pozwala młodym wierzyć, że ich marzenia mogą się spełnić. Kluby sportowe przygarniają młode talenty, ale nie są w stanie wypromować wszystkich. Wtedy zostaje wybór między słabo płatną pracą i gangiem. Piłkarz, który ma powyżej 18 lat jest już w Brazylii towarem niepożądanym, Jeżeli nie wybił się do tego czasu na dalsza karierę w kraju nie ma szans.

– Mój kraj ma teraz dużo problemów, bo 18-latkowie nie grają w dobrych drużynach, bo są już za starzy i ja tego nie rozumiem. U Was grają 24-latkowie i nie ma problemu. Przez to wielu chłopaków postanawia wyjechać i próbuje się przebijać, by zagrać w przyszłości w Hiszpanii, Włoszech czy właśnie w Polsce w najwyższych ligach. – podkreśla Garcia.

W ciepłych słowach o zawodnikach z Brazylii wypowiada się także trener GKS-u Warta Bolesławiecka – Krzysztof Kaliciak, który z chęcią sprawdza ich w swojej drużynie. – To są dobrzy, młodzi zawodnicy, którzy chcą się pokazać i iść do wyższych lig. My mamy jednego dobrego zawodnika a na drugiego czekaliśmy aż otrzymamy jego certyfikat ale to też jest bardzo dobry technicznie zawodnik. Mam nadzieje, że w tej okręgówce uda mi się go wypromować i wysłać na testy do jakiegoś lepszego klubu. – mówi trener GKS-u Warta Bolesławiecka.

Być może któregoś z brazylijskich zawodników zobaczymy również w Orle Zagrodno. – Być może uda się nam pozyskać jednego Brazylijczyka, bo mamy w Warcie ich dzisiaj czterech a jest przepis, że dwóch może grać a jeden może wchodzić na zmianę. – dodaje Kaliciak.

Kto wie, być może wiosną boiska w naszej okolicy zaroją się od piłkarzy z Brazylii. Czy to wpłynie na jakość gry poszczególnych drużyn i czy trenerzy zrealizują założenia przy pomocy „canarinhos”, zobaczymy jednak po wynikach.

Dodaj komentarz