Wyrok dla podpalacza z Łagoszowa Wielkiego (WIDEO)

LAGOSZ_SEDZIATrzy miesiące więzienia, rok i sześć miesięcy ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania prac społecznych w wymiarze 30 godzin miesięcznie oraz częściowa rekompensata strat – taki wyrok usłyszał w głogowskim sądzie Tomasz S. Młody mieszkaniec gminy Radwanice został oskarżony o serię podpaleń budynków gospodarczych w Łagoszowie Wielkim, swojej rodzinnej miejscowości, i okolicy. Na poczet wymierzonej kary więzienia sąd zaliczył Tomaszowi S. okres aresztu tymczasowego. Wyrok nie jest prawomocny.

Na ostatnią rozprawę nie stawił się jeden ze świadków. Jak do tej pory nie udało się ustalić miejsca jego pobytu. Sąd postanowił więc ujawnić, bez odczytywania, dowody z innych dokumentów procesowych.

Prokurator domagał się dla Tomasza S. kary 2 lat pozbawienia wolności oraz częściowego naprawienia szkód. W mowie końcowej zwrócił on uwagę m.in. na to, że przed sądem oskarżony przedstawił nową wersję zdarzeń, według której nie popełnił on wszystkich podpaleń (tj. pięciu, przyp. UR), a tylko dwa ostatnie, a do innych przyznał się pod wpływem nacisków policji.

LAGOSZ_PENCAKOWSKI– Uważam, że wiarygodna jest wersja przedstawiona przez oskarżonego w toku postępowania przygotowawczego, kiedy to przyznał się do wszystkich podpaleń, a ta przedstawiona przed sądem jest przyjętą linią obrony mającą na celu uniknięcie odpowiedzialności karnej – mówił prokurator Radosław Pencakowski z Prokuratury Rejonowej w Głogowie.

Stopień społecznej szkodliwości zachowania Tomasza S. oceniony został jako wysoki: rozmiar strat (łączna kwota to ponad 400 tys. zł wyrządzonej szkody oraz 45 tys. zł tzw. szkody grożącej), oskarżony był pod wpływem alkoholu, paraliżował życie mieszkańców całej okolicy, a do tego od dziedziństwa zna ludzi, których budynki podpalał, to jego sąsiedzi). W końcu był strażakiem-ochotnikiem, powinien więc chronić innych przed zagrożeniami. Co więcej, gasił te pożary, robił zdjęcia. Okolicznościami łagodzącymi są młody wiek mężczyzny i dotychczasowa niekaralność.

Obrońca oskarżonego wniósł o karę łagodną z warunkowym jej wykonaniem. Także oskarżyciele posiłkowi, mieszkańcy Łagoszowa Wielkiego, nie chcieli wysokiej kary. Bardziej zależy im na odszkodowaniach za poniesione straty.

Uwzględniając wszystkie okoliczności, w tym młody wiek i dotychczasową niekaralność Tomasza S., sąd wymierzył mu tzw. karę mieszaną.

LAGOSZ_03– Trzech miesięcy pozbawienia wolności, na poczet tej kary sąd zaliczył okres aresztowania i uznał tę karę za wykonaną w całości – mówił sędzia Andrzej Molisak. – Jednocześnie sąd orzekł karę jednego roku i sześciu miesięcy ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 30 godzin miesięcznie. I również na poczet tej kary zaliczył pozostały okres tymczasowego aresztowania oskarżonego.

Sąd zobowiązał też Tomasza S. do częściowego pokrycia strat w wysokości: 81 250 zł, 22,5 tys. zł, 50 tys. zł, 25 tys. zł i 15 tys. zł.

Przypomnijmy, koszmar mieszkańców Łagoszowa Wielkiego i okolic trwał od stycznia do kwietnia zeszłego roku. W tym czasie spłonęło pięć budynków gospodarczych. Oskarżony w tej sprawie Tomasz S., wtedy strażak-ochotnik, przyznał się tylko do części podpaleń.

Wyrok nie jest prawomocny.

Zobacz także: 

UR/FOT. UR

Dodaj komentarz