Niepowodzeniem zakończyła się akcja ratunkowa na szybie SW-1, należącym do Zakładów Górniczych Polkowice-Sieroszowice. Nie żyje jeden z górników.
Tym razem alarmu w jednostce ratunkowej nie wywołał wstrząs. Tuż przed godziną 9 stracono kontakt głosowy z jednym górników, który pracował przy zbiorniku na urobek. Na miejsce natychmiast ruszyli ratownicy z Sobina, jednak nie udało im się uratować kolegi.
– Do zdarzenia doszło o godzinie 8.56. Na głębokości tysiąca metrów nadsztygar techniki strzałowej dokonywał oględzin zbiornika retencyjnego urobku. W trakcie oględzin został przysypany materiałem skalnym odspojonym od ściany zbiornika. Przybyły lekarz stwierdził zgon – informuje Jolanta Piątek, rzecznik prasowy KGHM
52-letni mieszkaniec Osieka w Polskiej Miedzi pracował 26 lat, osierocił dwoje dzieci.
Prezes spółki Radosław Domagalski-Łabędzki ogłosił trzydniową żałobę.