Uszyli maseczki dla szpitali

Pandemia koronawirusa udowadnia, jaką wielką siłę ma wspólnota i jak ważna jest wrażliwość na drugiego człowieka. Jedna z polkowickich firm, mimo problemów, zdecydowała się pomóc szpitalom.

Sytuacja związana z koronawirusem zmusiła przedsiębiorstwo do przestoju w produkcji.  Wtedy w firmie pojawił się pomysł szycia maseczek i przygotowywania przyłbic. Nie było ani chwili zawahania. Pracownicy chętnie włączyli się do akcji.

– Szukaliśmy rozwiązania, żeby nie zwariować – mówi szczerze Jolanta Ozdoba z firmy IceTech Polska. – Zawsze pomagamy i będziemy pomagać. W tym przypadku postanowiliśmy pomóc tym, którzy są w najgorszej sytuacji – dodaje.

Szybko okazało się, że pomoc potrzebna jest w całym kraju. – Odezwał się do nas pan spod Warszawy, który jest dyrektorem ds. zaopatrzenia międzynarodowego i poprosił o pomoc – przyznaje właścicielka firmy, Izabela Bukała. Dalej inicjatorzy akcji w firmie postanowili pytać poszczególne instytucje, czy potrzebują takiego wsparcia. – W tych ośrodkach często nie wiedzą, do kogo mają zwrócić się o pomoc – twierdzi Bukała.

Ponieważ prace przy szyciu maseczek były bardzo czasochłonne, zaangażowano w nie cztery osoby. – Przyłbice wykonywałam sama – informuje Jolanta Ozdoba. W ciągu 12 godzin potrafiła stworzyć 700 przyłbic. Łącznie, przez dwa tygodnie, wykonała ich około 2,5 tysiąca.

Wszystkie przygotowane przez firmę środki ochronne trafiły między innymi do szpitali we Wrocławiu, Głogowie, Lubinie i Bolesławcu.

Dodaj komentarz