Dożynkowy bochen chleba upieczony z grębocickiego zboża pięknie wyrósł. Jak każe tradycja starostowie święta plonów wręczyli go gospodarzowi gminy, by dzielił nim tak, aby wszystkim starczyło. Swoje żniwne dary przekazały też delegacje poszczególnych wsi.
Dożynkowy korowód do grębocickiego parku poprowadzili w niedzielne popołudnie starostowie Urszula Jóźwiak z Żabic i Paweł Szocik z Grodziszcza, w asyście mażoretek i orkiestry.
Na placu stanęły przepiękne, misternie wykonane wieńce. Na scenie i przed nią zaprezentowały się zespoły ludowe. Ich wokalne i taneczne występy wzbudziły podziw uczestników święta. Wielu z nich przyjechało z okolicznych miejscowości.
– Kiedyś mieszkałem w tej gminie i co roku staram się być z rodziną na dożynkach, bo nadal mam tu wielu znajomych – wyznał jeden z mieszkańców Głogowa. – Te wszystkie obrzędy są świetnie przygotowane i te piosenki, takie nasze, swojskie. Rolnikom za ich ciężką pracę to się należy.
Choć ten rok, jak w całym kraju, z powodu suszy do najlepszych rolnicy zaliczyć nie mogą, to – jak powtarzają – jest za co dziękować.
– W tym roku mamy pszenicę, ziemniaki i buraki. Połowa zbiorów wyschła, ale trzeba sobie radzić – powiedziała nam starościna dożynek, która wraz z mężem prowadzi 20-hektarowe gospodarstwo. – Hodujemy też drób, głównie na sprzedaż.
Jak dodała, w gospodarstwie są dwie krowy. Ma więc swojskie masełko i ser, które też robi. Smakują one również znajomym.
Podziękowania za rolniczy trud złożyli mieszkańcom gminy goście dożynek senator Dorota Czudowska, poseł Ewa Drozd i starosta polkowicki Marek Tramś. Wcześniej wystąpił wójt Grębocic Roman Jabłoński, który przekazał też rolnikom dobrą wiadomość. Na ostatniej sesji radni uchwalili przekazanie z budżetu gminy 400 tysięcy złotych na pomoc dla nich.
Fot. UR