Spadł z rusztowania. Wiele zaniedbań na budowie i dwie osoby z zarzutami

Dopuścili osobę bez badań lekarskich i odpowiedniego stroju do pracy przy niezabezpieczonym otworze balkonowym – Zenonowi O. i Piotrowi B. postawiono zarzuty prokuratorskie. Wracamy do tragicznego wypadku sprzed tygodnia, kiedy to pracownik budowy przy ulicy Kruczej spadł z wysokości kilkunastu metrów i zginął na miejscu. Śledztwo prokuratorskie ujawniło wiele zaniedbań ze strony szefostwa.

13 marca na Przylesiu przy ul. Kruczej 47-letni pracownik budowy spadł z wysokości kilkunastu metrów i zginął na miejscu. Był to obywatel Ukrainy.

Śledztwo prokuratorskie ujawniło wiele zaniedbań, jakich dopuścili się wykonawca robót budowlanych i kierownik budowy. Obaj staną przed sądem.

Zenon O. wykonawca robót budowlanych usłyszał dwa zarzuty: nieumyślne spowodowanie śmierci oraz niedopełnienie obowiązków w zakresie przepisów BHP.

47-letni mężczyzna z Ukrainy został dopuszczony do pracy bez badań lekarskich, bez środków ochrony indywidualnej oraz wykonywał pracę przy niezabezpieczonym balustradami otworze balkonowym. Wykonawca robót budowlanych nie doglądał pracowników. W wyniku tych zaniedbań Ukrainiec 13 marca spadł z wysokości czwartego piętra i zginął na miejscu.

Za nieumyślne spowodowanie śmieci Zenonowi O. grozi do pięciu lat pozbawienia wolności. Niedopełnienie obowiązków w zakresie przepisów BHP obwarowane jest karą do trzech lat więzienia.

Drugim oskarżonym w tej sprawie jest kierownik budowy – Piotr B. Mężczyźnie postawiono zarzut niedopełnienia obowiązków BHP.

– Nienależycie i nierzetelnie nadzorował budowę. Pomimo uchybień w zabezpieczeniach, nie wstrzymał prac budowlanych – informuje Lidia Tkaczyszyn, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy.

Piotrowi B. za niedopełnienie obowiązków w zakresie BHP grożą trzy lata pozbawienia wolności.

Wobec obu mężczyzn zastosowano środki zapobiegawcze w postaci dozoru policyjnego. Mają także zakaz kontaktowania się ze świadkami.

Zenon O. nie przyznaje się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Piotr B. częściowo przyznaje się do postawionych mu zarzutów, ale również odmówił składania wyjaśnień.

Dodaj komentarz