Samorządowcy mają plan i jadą z nim do Brukseli

W Jaworze na zaproszenie starosty Stanisława Laskowskiego pojawili się samorządowcy z Porozumienia SUDETY 2030. Ponad sto gmin należących do tego gremium opracowało wspólne stanowisko w sprawie wykluczenia komunikacyjnego południowej i południowo-zachodniej części Dolnego Śląska. Swoją strategię chcą przedstawić w Brukseli jako propozycję wyrównywania różnic gospodarczych między południem i pozostałą częścią Dolnego Śląska.

Ośmioosobowa delegacja reprezentująca inicjatywę Sudety 2030 już w środę będzie przekonywała unijnych komisarzy ds. rozwoju regionalnego do swojej wizji zrównoważonego rozwoju regionu. Czas ku temu jest jak najbardziej odpowiedni, bo właśnie tworzona jest nowa unijna perspektywa finansowa na lata 2021-27.

Reprezentujący Porozumienie prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej chciałby utrzymać dotychczasowe środki, które Dolny Śląsk otrzymuje w ramach tzw. polityki spójności. Kluczem, którym kieruje się Komisja Europejska, jest produkt krajowy brutto, a jego wzrost w regionie jest nie do końca reprezentatywny. Porozumieniu Sudety 2030 nie jest po drodze z tak zamożnymi gminami jak Lubin, Głogów czy Polkowice.

– Chcę podkreślić, że będziemy się starać o dodatkowe środki dla regionów problemowych, które rozwijają się, ale nieco wolniej – mówił dziś na konferencji Szełemej. Zapytany o to, czy samorządowcy liczą na wsparcie dolnośląskich europosłów i czy konsultowali z nimi swoją odpowiedział: – Pewnie o tym wiedzą, ale jest to inicjatywa samorządowa i chcielibyśmy, aby taką pozostała.

Dodaj komentarz