Jak co roku zebrali górę darów

Zebrali mnóstwo najpotrzebniejszych rzeczy i ja co roku zawieźli wszystko do Domu Samotnych Matek w Pobiednej w Górach Izerskich. Ta adwentowa zbiórka to w Chróstniku już tradycja. Tym razem włączyli się do niej również mieszkańcy Krzeczyna Wielkiego, Lubina, Raszówki, dzieci z Przedszkola nr 1 w Lubinie oraz ich starsi koledzy i koleżanki ze Szkoły Podstawowej w Krzeczynie Wielkim. – Pomoc z roku na rok jest coraz większa. Ludzie się bardzo angażują – cieszy się Bartłomiej Czubak, jeden z organizatorów akcji.

Wszystko zaczęło się kilkanaście lat temu, gdy lubinianin Bartłomiej Czubak wraz z żoną zaczęli pomagać placówce z Pobiednej. Obejrzeli program, z którego dowiedzieli się, że w tym ośrodku wszystkiego brakuje, nie ma nawet opału. Ponieważ wszyscy zapomnieli o tym miejscu, oni postanowili pomóc. Z roku na rok zbiórka się rozrastała. Najpierw zaangażowali się w nią mieszkańcy Chróstnika, gdzie kiedyś mieszkali państwo Czubak. – Nawet gdy przeprowadziliśmy się do Lubina, dzwonią do nas ludzie pytając o tę zbiórkę. Więc zawsze dwa razy do roku – przed świętami Bożego Narodzenia i Wielkanocą – staramy się pomóc – dodaje pan Bartłomiej.

– Akcja wpisała się w kalendarz wydarzeń parafii już na stałe – mówi z uśmiechem ksiądz Kazimierz Rapacz, proboszcz parafii pw. Matki Bożej Bolesnej w Chróstniku, która jest organizatorem zbiórki. – W tym roku zbieraliśmy produkty pierwszej potrzeby jak: art. czystościowe i AGD, art. szkolne, wyposażenie kuchni i jadalni, poszwy, koce, art. spożywcze. Przed zbiórką kontaktujemy się z kierownictwem ośrodka aby dokładnie zapoznać się z potrzebami i dostosować to tego nasze działania – dodaje ks. Rapacz.

W akcję włączyła się również Szkoła Podstawowa w Krzeczynie Wielkim

Tym razem wszystko, co udało się zebrać, zawieziono do Pobiednej po świętach, ale jeszcze przed Nowym Rokiem.

W adwentową zbiórkę włączyli się również mieszkańcy Krzeczyna Wielkiego, Lubina i Raszówki. Po raz drugi w akcji uczestniczyły dzieci z Przedszkola nr 1 w Lubinie oraz ich starsi koledzy i koleżanki ze Szkoły Podstawowej im. Marii Konopnickiej w Krzeczynie Wielkim, dla których to już kolejna akcja. Tam zbiórka trwała od pierwszych dni grudnia, a dary udało się odebrać dzięki pomocy Ochotniczej Straży Pożarnej w Krzeczynie Wielkim. Strażacki wóz bojowy szybko wypełnił się darami przygotowanymi przez

– Do przeprowadzenia zbiórki nie trzeba nikogo zachęcać. Dzieci same już pamiętają o swoich rówieśnikach w Pobiednej i chcą im pomagać, jak co roku – mówi dumna ze swoich wychowanków Elżbieta Młynek, dyrektor szkoły w Krzeczynie Wielkim.

– W Domu Samotnych Matek w Pobiednej dzieje się dużo dobrego. Kiedyś panowały tam spartańskie warunki, dziś sporo się zmieniło. Cieszymy się, że również my dołożyliśmy do tego małą cegiełkę. Udało się między innymi zakupić i postawić plac zabaw – mówi Bartłomiej Czubak. – Obecnie w ośrodku planowane są dalsze prace remontowe przy dociepleniu stropu kuchni i jadalni – dodaje.

Jeśli ktoś chciałby pomóc, zarówno finansowo czy też dostarczając jakieś materiały, powinien skontaktować się z kierownik ośrodka pod numerem telefonu 502 149 104 lub e-mail pobiedna@monar.org.

Podopieczni ośrodka, aby podziękować za dary, wzięli udział w lubińskim Biegu Papieskim

 

Mamy i dzieci z placówki nie kryją wdzięczności dla mieszkańców Chróstnika i okolic. W ubiegłym roku w ramach podziękowania grupa podopiecznych wraz z kierownik ośrodka Jolantą Fijałkowską uczestniczyła w V Biegu Papieskim w Lubinie.

– W ten sposób chcieliśmy wyrazić naszą wdzięczność i pokazać, że warto wyjść naprzeciw tym, którzy potrzebują pomocy – mówi jedna z uczestniczek biegu, która specjalnie w tym celu przyjechała z Pobiednej.

W ośrodku podopieczni wciąż się zmieniają. W tej chwili przebywa tam około 10 matek i 15 dzieci, w bardzo różnym wieku od kilku miesięcy do 15 lat. To osoby, które mają za sobą niełatwe przeżycia i potrzebują pomocy.

Dodaj komentarz