Zalegające na ścieżkach i pochylone nad nimi drzewa to problem, z jakim spotkaliśmy się w Rezerwacie Przyrody „Łęgi Źródliskowe” koło Przemkowa. Ze spacerów lepiej na razie zrezygnować.
Do rezerwatu wchodzi się wprost z przemkowskiego, cieszącego oko, parku miejskiego. Informujący o tym stosowny napis na tablicy dzieli ten teren na dwa światy: zagospodarowany i krajobraz po nawałnicach. Te zresztą dokonały dzieła zniszczenia, bo pamiętamy jeszcze ostatnie orkany. Obecnie trudno znaleźć w rezerwacie ścieżkę, którą można bezpiecznie przejść, a amatorów spacerów nie brakuje.
– Wszędzie leżą drzewa albo wiszą i w każdej chwili mogą spaść na głowę – powiedział nam jeden z mieszkańców Przemkowa, którego spotkaliśmy w minioną sobotę w parku miejskim. – Dziwne, że nikt do tej pory nic z tym nie zrobił.
Za gospodarkę leśną w tym rejonie odpowiada Nadleśnictwo Przemków.
– Największy problem jest z pochylonymi nad ścieżkami drzewami i mieliśmy już interwencje w tej sprawie – potwierdza Bogusław Stankiewicz z Nadleśnictwa Przemków. – Zgodnie z procedurą, aby rozpocząć jakiekolwiek prace w rezerwacie musimy mieć zgodę Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. W zeszłym tygodniu wysłaliśmy już pismo w tej sprawie. Czekamy na odpowiedź.
Jak dodaje Bogusław Stankiewicz, to jeden z podobnych problemów, jakie występują na terenach podległych nadleśnictwu.
– Ale na pewno udrożnimy ścieżki w tym rezerwacie – dodaje. – I mam nadzieję, że uda się to zrobić do maja.
Rezerwat Przyrody „Łęgi Źródliskowe” koło Przemkowa został utworzony, by zachować lasy łęgowe oraz grądy i olsy z licznymi źródliskami. Jego powierzchnia wynosi 140 ha. Dodajmy, że tam też znajduje się założony w końcu XIX wieku cmentarz rodowy książąt z rodu Schleswig – Holstein.