Przejechał 2 tys. km, by odzyskać Snoopiego

Dzięki pracownikom legnickiego schroniska i pomocy życzliwych internautów, zagubiony przed rokiem pies Snoopy wrócił do swojego właściciela. Ten był na tyle zdeterminowany, by odzyskać czworonożnego przyjaciela, że przejechał w tym celu ponad 2 tys. kilometrów. Finał historii jest szczęśliwy, a towarzyszyły mu łzy radości.

23 stycznia straznicy miejscy znaleźli przy ul. Karkonoskiej pięknego, rasowego psa. Trafił do schroniska w stanie zadbanym. Miał francuski czip, więc placówka rozpoczęła poszukiwania jego właściciela.

– Opublikowaliśmy na naszym facebookowym profilu informację, że pies jest u nas z nadzieją, że właściciel szybko się znajdzie – mówi Irena Dalek, kierownik schroniska. – W komentarzu odezwała się do nas pani Beata Dziuba, która rozpoznała pieska. To Snoopy. Poinformowała, że pies należy do pana Pawła z Francji, który latem ubiegłego roku przebywał w Legnicy, załatwiając sprawy spadkowe. Pani Beata była tak zatroskana o los pana Pawła, że nawet zgłosiła na policji jego zaginięcie. Nie wierzyła, że mógł zostawić komuś Snoopiego. Dbał o niego bardziej, niż o siebie.

Dzięki wsparciu kolejnej życzliwej osoby schronisko skontaktowało się z francuską bazą psów. W ciągu kilku kolejnych dni po psa zgłosiło się kilku rzekomych właścicieli, żaden jednak nie potrafił udowodnić, że Snoopy należy do nich. W schronisku miało też dojść do kilku prób włamania i kradzieży psa. Prawdziwy właściciel wreszcie się jednak odnalazł. Okazał się nim pan Paweł, który mieszka we Francji.

– Okazało się, że faktycznie przebywał on w ubiegłym roku w Legnicy – mówi kierowniczka schroniska. – Z dnia na dzień musiał jednak, z powodów rodzinnych, jak najszybciej wracać do Francji samolotem. Zostawił więc Snoopiego pod opieką wieloletniego kolegi, aby wrócić po psa za kilka dni. Będąc już we Francji, otrzymał telefon od kolegi, że pies rzekomo uciekł i mimo poszukiwań, nie udało się go odnaleźć – dodaje.

Pan Paweł, który mieszka z rodziną w mieście Pau, dowiedział się o odnalezieniu Snoopiego. Wsiadł do pociągu i przejechał prawie dwa tys. kilometrów, by zabrać go do domu. Towarzyszył mu Frodo – pięciomiesięczny syn Snoopiego. Podróżni byli głodni, zmęczeni i niewyspani, ale mogli liczyć na opiekę i wsparcie.

Jak zareagował Snoopy? – Nie sposób tego opisać, to trzeba było widzieć i przeżyć. Wszyscy mieliśmy łzy w oczach. Widać było, jak mocno za sobą tęsknili, pies i jego pan – wspomina Marta Moszyńska, technik weterynarii. – Przedstawił również cały komplet dokumentów, który potwierdzał, że to on jest właścicielem psa.

– To ogromna radość. Nie do opisania. Snoopy jest dla mnie jak ważny członek rodziny, zresztą tak jak i Frodo. Tyle miesięcy go szukałem… Dziękuję pracownikom schroniska, że zrobili wszystko, by mnie odnaleźć – mówi pan Paweł. Zaznacza też, że bardzo mu przykro, bo zawiódł się na człowieku, którego uważał za przyjaciela.

Kiedy po paru godzinach odpoczynku zakładał swój pomarańczowy plecak, aby ruszyć w drogę powrotną do Francji, w oczach Snoopiego było tylko bezgraniczne zaufanie, miłość i wielka radość z powrotu do domu – relacjonują legniccy urzędnicy.

fot., źródło: UM Legnica

Dodaj komentarz