Jaka jest prawda o składowisku? (WIDEO)

Opieszałość i brak informacji zarzucają prezydentowi radni z Klubu Jana Zubowskiego w sprawie nielegalnego składowiska niebezpiecznych odpadów w Głogowie. Magistrat się broni, twierdząc, że – aby pozostać w zgodzie z prawem – nie dało się nic przyspieszyć.

Opozycyjni radni zarzucają prezydentowi, że zwlekał z podjęciem działań w sprawie nielegalnych odpadów na ulicy Południowej w Głogowie. Ich zdaniem wszystko, co teraz dzieje się wokół składowiska, można było zrobić szybciej i sprawniej. – Ustalenie właściciela działki, na której znajduje się składowisko, trwało kilkanaście dni, podczas gdy takie ustalenie trwa dzień lub dwa. Takich opóźnień było wiele  – twierdzi Norbert Penza z KWW Jana Zubowskiego

Pierwsze informacje, że na terenie Głogowa gromadzone są niebezpieczne odpady, urząd miasta otrzymał w marcu ubiegłego roku. Jak tłumaczy zastępca prezydenta, działania zmierzające do likwidacji składowiska zostały podjęte od razu, jednak aby zrobić to zgodnie z prawem, trzeba pokonać długą ścieżkę administracyjną i egzekucyjną.

 – Nieprawdą jest, że obudziliśmy się dopiero po pożarze składowiska w Jakubowie. Takie twierdzenie jest dla nas krzywdzące. Przez cały ubiegły rok prowadziliśmy działania administracyjne. Przystępując do wykonania zastępczego ominęliśmy temat nakładania grzywny tylko po to, aby dojść do tego co jest sednem sprawy czyli do utylizacji. Nie sztuka dojść do utylizacji wiosną czy latem, a potem nie mieć szans na zrefundowanie tych kosztów. Sztuką jest zrobić to zgodnie z przepisami prawa – tłumaczy zastępca prezydenta Piotr Poznański.

Radni twierdzą też, że nie byli na bieżąco informowani przez władze miasta o podejmowanych działaniach. – Kiedy pytaliśmy na komisji o sprawy związane ze składowiskiem, to padały odpowiedzi, że toczy się postępowanie prokuratorskie i jest ono objęte tajemnicą prokuratury. Tymczasem otrzymaliśmy pismo z prokuratury, z którego wynika, że tak naprawdę nie było żadnego szlabanu informacyjnego – mówi Norbert Penza.

Przypomnijmy, władze miasta zdecydowały, że gmina na własny koszt wywiezie niebezpieczne odpady. Obecnie trwa przetarg na wyłonienie firmy, która się tym zajmie. Do momentu likwidacji składowiska jest ono strzeżone przez całą dobę.

Dodaj komentarz