Do czego i komu służyła jedna z piwnic legnickiej loży masońskiej, w której odkryto wizerunek diabła? Hipotez jest wiele. Jedna z nich zakłada, że wstęp do niej mieli tylko nieliczni członkowie bractwa, którym dane było raczyć się najlepszymi gatunkami wina. Ale czy faktycznie chodziło tylko o alkohol? A może także o okultystyczne obrzędy? Na to pytanie, być może, odpowiedzą wkrótce specjaliści od wolnomularstwa.
O tym, że podczas remontu zabytku należącego do Legnickiej Biblioteki Publicznej odkryto obraz diabła – wiadomo było od dawna. Jednak dopiero teraz dyrekcja placówki zdecydowała się na pokazane tajemniczej polichromii. Demoniczna postać jest jeszcze słabo widoczna, ale już teraz widać jej żółte oczy, przerażające uzębienie, dwa muflonie rogi i nietoperzowe skrzydła. Co ciekawe swymi pazurami trzyma ona za ramię jakiegoś nieszczęśnika, który być może za dużo spożył trunków.
Legnicka Biblioteka Publiczna ma w swych zbiorach czasopisma dawnych legniczan, które opisują, że w piwnicach budynku przy ul. Piastowskiej mieściła się duża kuchnia wraz ze spiżarniami, mieszkanie ekonoma, skład wina oraz izba do degustacji alkoholi. Niewykluczone, że odkryte teraz zdobienia należały do ostatniego z wymienionych pomieszczeń.
Na sąsiednich ścianach można dostrzec kolejne postaci, które są równie przerażające, co sam diabeł. Inne malowidła przedstawiają muzyków przygrywających na klarnecie i skrzypcach. Jest też tajemnicza postać z zielonymi łapami, która siedzi na krześle. Jej wizerunek nie został jeszcze jednak odkryty przez konserwatora zabytków. Czy to może kolejny diabeł? Tego wykluczyć się nie da.
Piwniczne malunki najprawdopodobniej powstały pod koniec XIX wieku, a zostały zniszczone podczas jedynego remontu, jaki odbył się tu w 1968 roku. Biblioteka chciała w tym pomieszczeniu urządzić magazyn z przesuwnymi regałami. Tak się jednak nie stanie. Konserwator zabytków postanowił, że po renowacji miejsce to ma być dostępne dla zwiedzających.
Jak mówi dyrektor LBP Anna Gątowska, w związku z nowym odkryciem placówka wystąpiła do urzędu marszałkowskiego o zwiększenie dotacji na remont swej siedziby o około 300 tys. zł. To stosunkowo niewielka kwota, bowiem wszystkie prace konserwatorskie kosztować będą niemal 6 mln zł.
.