Uroczysta msza święta i wyjątkowy koncert. W Parszowicach w gminie Ścinawa uczczono rocznicę śmierci ks. Jerzego Popiełuszki.
Pomysł uczczenia pamięci księdza Jerzego Popiełuszki zrodził się 12 lat temu. Bo to właśnie w Parszowicach młody kapłan odprawił swoją pierwszą mszę po otrzymaniu święceń kapłańskich. Wtedy nikt nie myślał o tym, że ma przed sobą przyszłego męczennika i świętego. Dziś do Parszowic przyjeżdżają mieszkańcy z całego Zagłębia Miedziowego.
– Cieszymy się, że co raz częściej mówi się o tym, że Parszowice są tym wyjątkowym miejscem, w którym właśnie błogosławiony ksiądz Jerzy Popiełuszko był – mówił Krystian Kosztyła, burmistrz Ścinawy.
Podczas tegorocznych obchodów uroczyście odprawiono mszę świętą. Tradycyjnie już wierni mieli możliwość ucałowania relikwii błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszki, które w 2010 roku kościół w Parszowicach otrzymał na własność. – To wyjątkowe przeżycie – mówiła pani Ania mieszkanka Parszowic.
O tym, jak duże znaczenie dla mieszkańców miała dzisiejsza uroczystość mówił również ks. Grzegorz Ropiak, proboszcz parafii pw, Najświętszej Marii Panny w Wielowsi. – Przez to, że ksiądz Jerzy Popiełuszko był tu obecny, jego stopy chodziły po tej posadzce i na tym ołtarzu sprawował mszę świętą, mamy do niego ogromny sentyment. Można powiedzieć, że stał się dla nas drugim patronem.
W ramach tegorocznego świętowania zorganizowano uroczysty koncert. Przed zebranymi wystąpiła kapela góralska Janicki z Czarnego Boru. Przed kościołem można było również obejrzeć wystawę, przygotowaną przez uczniów lubińskich szkół podstawowych. Rysunki przedstawiały postać księdza Jerzego Popiełuszki.
Niektórzy do Parszowic dotarli w niecodzienny sposób – pieszo. Po raz pierwszy do stowarzyszenia Wędrowiec z Lubina dołączyła również grupa ze Ścinawy. – Postanowiliśmy uczcić błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszkę w taki sposób. Idąc, modląc się i śpiewając, rozważać jego słowa i wspominać to, co uczynił dla nasz wszystkich. Zdecydowało się na to osiem osób, bo trochę nie dopisała pogoda – mówił Andrzej Sitarski, prezes Stowarzyszenia Mała Ojczyzna ze Ścinawy.
Uczestnicy nie wrócili z uroczystości z pustymi rękami. Dla wiernych przygotowano pamiątki – okazjonalne kalendarze.
.